Na stronach amerykańskiego urzędu patentowego pojawiły się właśnie pliki dotyczącego wynalazku Apple o nazwie „Akcesorium dla urządzeń elektronicznych”. Choć tytuł dokumentu nie brzmi porywająco, to wyobraźnię rozbudzają załączone rysunki.

Co pewien czas w mediach pojawiają się doniesienia o wnioskach patentowych składanych przez technologicznych gigantów. Dzięki tym informacjom możemy dowiedzieć się, nad czym pracują producenci elektroniki użytkowej i jakie urządzenia mogą w niedalekiej przyszłości trafić na rynek. Często są to rozwiązania przełomowe, które na nowo definiują rozwój produktów, choć spora część takich projektów na zawsze zostaje w segregatorach działów prawnych wielkich korporacji.

Tym razem mamy do czynienia z patentem na coś, co przez samych wynalazców nie zostało nawet w konkretny i jednoznaczny sposób nazwane. Przyznacie chyba, że „Accessory device for electronic devices” brzmi na tyle enigmatycznie, że mogłoby dotyczyć urządzenia takiego jak smart ring, AirTaga, albo nawet magnetycznego powerbanka. Więcej światła na opatentowane rozwiązanie rzucają jednak dołączone do wniosku rysunki. I mam wrażenie, że widziałem urządzenie całkiem niedawno na wyprzedaży.

Najdziwniejsze akcesorium z MagSafe w historii opatentowane?

Na wstępie zaznaczę, że jestem wielkim fanem MagSafe i uważam, że ten standard może nie zmienił historii, ale przyczynił się do powstania wielu rewelacyjnych akcesoriów, chociażby takich jak magnetyczny powerbank. Wierzcie mi, jako posiadacz prawie dwuletniego iPhone’a 12 mini nie wychodzę bez niego z domu. Wracając jednak do przedmiotu tego artykułu, muszę przyznać, że uzyskanie przez Apple patentu na ten właśnie produkt jest dowodem na to, że nie każdy wynalazek wyglądający interesująco na papierze sprawdza się w realnym użyciu.

Patent Apple na akcesorium MagSafe
FIG 1: ilustruje przedni widok izometryczny przykładu wykonania urządzenia dodatkowego

 

Opisane dość tajemniczo akcesorium wygląda jak etykieta bagażowa, jaką zwykle oznacza się torbę lub walizkę na czas podróży samolotem. Zgodnie z  charakterystyką wynalazku umieszczoną na pierwszej stronie wniosku patentowego, przedmiot widoczny na ilustracji służy do przenoszenia urządzenia elektronicznego i może zawierać więcej niż jedną kieszeń (na przykład na karty kredytowe lub gotówkę). Jego tylna cześć zawiera magnes, za pomocą którego obsługiwana jest funkcja bezprzewodowego ładowania dostępna w momencie, gdy urządzenie elektroniczne (jak można się domyślić iPhone) znajduje się wewnątrz akcesorium. Dodatkowo opisano, że przedmiot mający znaleźć się pod ochroną patentową jest w stanie komunikować się z innym urządzeniem.

Patent Apple na akcesorium MagSafe
FIG 6: ilustruje widok przekroju (tj. przekroju środkowego) akcesorium, pokazujący kilka cech przekroju

 

Powyższa ilustracja nie pozostawia wątpliwości, że akcesorium posiada rozwiązanie MagSafe, dzięki któremu możliwe jest bezpieczne i efektywne ładowanie bezprzewodowe. Biorąc pod uwagę opis urządzenia, a także kilkanaście innych rysunków prezentujących akcesorium z wielu stron i w różnych zastosowaniach nie mam wątpliwości, że wniosek patentowy Apple o numerze 11962162 B2 dotyczy jednego z najdziwniejszych etui, jakie widziałem. Powiem więcej, jest to etui, które zadebiutowało na rynku w 2020 roku wraz z iPhonem 12, który był pewnego rodzaju kamieniem milowym na drodze ewolucji produktów Apple.

 

O ile seria 12 była bardzo udaną linią produktową, o tyle zaprezentowane wyżej akcesorium nie zyskało uznania użytkowników. Apple Leather Sleeve MagSafe okazało się na tyle nietrafionym pomysłem, że nigdy nie pojawiały się wersje dedykowane nowszym modelom smartfonów Apple. Skórzana wsuwka istotnie posiada MagSafe, dodatkową kieszonkę na kartę bankową lub kilka banknotów, a także wycięcie w górnej części, na którym prezentowana jest godzina. Na wąskim pasku pojawiają się też powiadomienia, jednak przez swoją nietypową i dość toporną konstrukcję, etui jest zupełnie niefunkcjonalne.

Etui FineWoven z MagSafe od Apple – czy taki diabeł straszny, jak go malują?

Futerał jest bardzo ciasny, przez co samo wyjęcie z niego telefonu nie należy do najłatwiejszych, ale jeszcze gorsze jest to, że mimo iż etui nie przykrywa mikrofonu i posiada nawet wycięcie w pobliżu głośnika, nie można ani wykonać ani odebrać połączenia gdy telefon pozostaje w środku. Co więcej, mimo iż wyświetlacz iPhone’a 12 jest wykonany w technologii, która umożliwiałaby wygaszenie pewnych części ekranu podczas gdy inny obszar wyświetlacza świeci, to schowany w tym etui smartfon cały czas trzyma włączony cały ekran.

Patent Apple na akcesorium MagSafe

Muszę przyznać, że nie dziwi mnie fakt, że Apple złożyło wniosek patentowy dotyczący tego akcesorium. Z opublikowanego dokumentu wynika, że zrobiono to w 2020 roku, co pokrywa się z momentem premiery serii 12. Na papierze rozwiązanie wyglądało więcej niż obiecująco. Rzeczywistość jednak zweryfikowała założenia i okazało się, że akurat ten pomysł nie sprawdził się w codziennym użytkowaniu. Gdyby było inaczej, Apple wydałoby z pewnością to etui dla iPhone’a 13, 14 i 15.