Wokół Apple dzieje się ostatnio tyle, że trudno nadążyć. Te najciekawsze sprawy zebrałem razem – 3 nowe iPhony, Rysik w telefonie, sprawy sądowe i niepokoje Komisji Europejskiej.

Wreszcie! Chciałoby się napisać. iPhone SE to świetnie radzący sobie telefon. Początkowo uważany za protezę w świecie Apple, zyskał wielomilionową rzeszę zwolenników. Szczególnie pośród osób, ceniących zarówno wydajność, jak i kompaktowe wymiary.

Ben Geskin, który w sieci znany jest dzięki wielu sprawdzonym przeciekom. Ujawnia szczegóły odnośnie iPhone SE 2. Zdaniem jego informatora, odświeżony SE dostanie szklane plecki jak w najnowszej generacji smartfonów Apple, co umożliwi mu bezprzewodowe ładowanie. Informacja jest ponoć pewna, pochodzi od osób blisko związanych z produkcją, która jest już daleko posunięta. Debiut urządzenia jest pewnie kwestią tygodni.

Japoński serwis Matocakara dotarł też do podobnych informacji. Przewidują debiut już na maj lub czerwiec. Dodatkowo potwierdza, że iPhone SE 2 będzie pozbawiony złącza słuchawkowego. Nie szokuje mnie to już tak, jak w chwili, gdy prezentowano iPhone 7.

14532C3C FD33 440C B125 E5C2FB173AE2

Nowe generacja iPhone

Te informacje pochodzą już od analityków z KGI Analitics. Apple ma w planach wyprodukowanie dwóch modeli, przypominających wyglądem iPhone X. Analitycy wydają się też być pewni — pożegnamy się z dotychczasową stylistyką modeli 8 i 8 Plus. Dwa nowe urządzenia będą miały wyświetlacze z notchem i przekątną 6,1 cala oraz 6,5 cala. Ten pierwszy z mniejszym wyświetlaczem będzie prawie dwa razy tańszy od modelu X. Jego cena zaczynać się będzie już od 550 dolarów, dostępna będzie też prawdopodobnie wersja Dual SIM. Na niską cenę wpływ będzie miało zastosowanie wyświetlacza w technologii LCD. Wersja z 6,5 calowym wyświetlaczem OLED będzie znacznie droższa, mowa tu o kwocie 1100 dolarów. Nowością ma być jednak obsługa rysika, który wzorem Samsunga Galaxy Note, mógłby być chowany w obudowie urządzenia.

Jestem pewien, że Steve Jobs nie byłby z tego zadowolony. Nie piszę o Apple Pencil, używam go do notowania, jego cena jest przesadzona, ale spełnia swoją funkcjonalność. Wydaje mi się prawdą, stwierdzenie Jobsa „Bóg dał nam 10 rysików, nie wynajdujmy kolejnego”. Gdybym był w 2007 roku na premierze pierwszego iPhona, gdy padało pytanie „kto potrzebuje rysika” również odpowiedziałbym NIKT! Nie zgadzam się też, że Jobs miał racje tylko w czasach 3,5 calowych telefonów. Dzisiejsze rozwiązania po prostu mnie nie przekonują.

Komisja Europejska pełna obaw w sprawie Shazam

Apple przejęło Shazam za kwotę 400 milionów dolarów, chcąc wcielić funkcjonalność aplikacji do swojej usługi Apple Music. Komisja Europejska, czyli organ wykonawczy Unii Europejskiej wszczyna postępowanie przeciwko Apple. O pewnych obawach niektórych eurodeputowanych, wiedzieliśmy wcześniej. W poniedziałkowym monicie mowa o konkretnych zarzutach:

  • Po przejęciu, Apple uzyska dostęp do wrażliwych danych handlowych klientów i konkurencji.
  • Apple będzie wywierało wpływ, na klientów konkurencyjnych serwisów, bo znalazło się na uprzywilejowanej pozycji.
  • Apple zrezygnuje z linkowania do konkurencji, co byłoby praktyką monopolistyczna.
  • Komisja jest też zaniepokojona tym, że Apple nie udziela odpowiedzi na powyższe zarzuty.

Apple kontra Samsung – sądowa telenowela trwa.

Ponoć tylko dwie rzeczy są nieskończone – wszechświat i ludzka głupota. Ja dodałbym do tego Modę na sukces i sądowe rozgrywki Apple kontra Samsung. Obie firmy po raz kolejny spotkają się w sądzie. Paulina pisała ostatnio o przegranej Apple. W sporze z Samsungiem wygrywa jednak firma z Cupertino. Sprawa toczy już od 2012 roku o bezprawne użycie wzoru produktowego iPhone w urządzeniach serii Galaxy. Sprawę wygrało już jakiś czas temu Apple. Kolejne posiedzenia miały orzec o kwocie odszkodowania. W międzyczasie zmieniła się delikatnie wykładnia prawa i zakwestionowano wielkość wyrządzonych szkód, a co za tym idzie wielkości odszkodowania. 14 maja to termin rozprawy o wysokość odszkodowania, na sali sądowej nie pojawią się żadne ważne osobistości obu firm – widać, że obie firmy są już tym zmęczone.