Najnowsze doniesienia i certyfikacje dają nam nadzieje, że polityka Apple co do dołączanych ładowarek się zmieni. Zdjęcie potwierdza istnienie nowej ładowarki o mocy 20W, co uwiarygodnia całą sprawę. Widżety w iOS, procesory Apple Silicon, ładowarka 20W w zestawie, czy to nadal Apple?
Apple przyzwyczaiło nas do faktu, że to właśnie oni dyktują jak mamy używać ich sprzętu, a nasze oczekiwania są przepuszczane przez gruby filtr dolarów. Takie podejście ciągnie się za nimi od początku istnienia. Bo i na co wam przesyłanie zdjęć MMS-em czy poprzez bluetooth, na co komu WiFi Direct, karty pamięci czy inne zabawki, skoro można mieć Apple. Przez pryzmat $$$ patrzono na pewno również na dołączoną do zestawu ładowarkę, która od lat miała moc 5W. Nawet gdy iPhone umożliwiał szybsze ładowanie, ładowarka pozostawała taka sama. Wyjątkiem była 18W ładowarka dla iPhone 11 Pro.
2020 rokiem zmian
Ostatnie WWDC daje nadzieje, że Apple delikatnie zmieniło swoje podejście i faktycznie próbuje posłuchać użytkowników. Choć kabel ładujący do dalej lightning, a karty pamięci brak, otrzymamy, chociażby bardziej zaawansowany launcher. Wszystko, co się działo na tegorocznym WWDC, w dużym skrócie, zostało spisane w naszym wpisie.
WWDC 2020: Top 13 najciekawszych nowości po konferencji Apple, wszystko w jednym miejscu
20W dla iPhone 12
Jakiś czas temu pojawiły się pierwsze informacje o nowocześniejszej ładowarce dla przyszłych iPhone-ów. Historia pokazała jednak aby nie cieszyć się zawczasu, bo albo nic takiego nie miało miejsca, albo okazywało się, że jest to ładowarka do iPad’a. Tym razem poza zdjęciami mamy pierwszą certyfikację dla Norwegii, która daje cień szansy na to, że faktycznie z nowym iPhone 12 otrzymamy normalną ładowarkę na miarę 2020r. Te same informacje wskazują, że to jest jedyna nowa ładowarka, zatem można mieć nadzieje, że cała gama urządzeń od Apple otrzyma szybkie ładowanie prosto z pudełka.
Nie chcę krytykować Apple za ich poczynania, bo robi to niemal każdy obiektywnie patrzący obywatel tego świata, ale 5W ładowarki dostarczają teraz Chińczycy do wiatraczków z Aliexpress za 2$. Czas zatem najwyższy zmienić politykę.