Jeszcze niedawno były plotki, a teraz oficjalnie – Kenji Tanaka z Sony potwierdził zbliżającą się premierę następcy świetnego bezlusterkowca A7S II!
Dotychczas o nowym aparacie od Sony wiadomo niewiele – najpierw pojawiła się jedynie informacja o certyfikacji nowego sprzętu, potem opisany moduł Wi-Fi, który wskazuje na wyższą półkę. W zeszłym tygodniu pisałem z kolei o tym, że premiera A7S III (nazewnictwo „robocze”) zostanie opóźniona, żeby nie wyprzedzić Canona EOS R5. Wciąż jednak… brakowało konkretów.
Niewiele, ale coś już wiemy!
Czas oczekiwania powoli dobiega końca! Kenji Tanaka z Sony, w rozmowie z portalem Digital Photography Review, przyznał, że następca A7S II pojawi się na rynku jeszcze tego lata.
Mieliśmy sporo zapytań, zwłaszcza od profesjonalnych filmowców, więc mogę potwierdzić, że następca Alpha 7S II pojawi się w późniejszej części lata. Aktualnie skupiamy się na stworzeniu nowego aparatu, wszystko będzie zmienione, nawet matryca. Mamy nadzieję, że dorówna oczekiwaniom, a nawet je przekroczy. Jestem pewien, że nowy model zadowoli naszych klientów.
– mówił Tanaka.
Bezlusterkowiec Alpha 7S II nie wyróżnia się na tle konkurencji liczbami – pełnoklatkowa matryca ma rozdzielczość 12 MP. Dzięki temu jednak piksele mają bardzo duży rozmiar i w ten sposób poprawia się jakość zdjęć i wideo w gorszym świetle. Wygląda na to, że firma pozostanie przy tej technologii:
Początkowo „S” oznaczało „sensitivity” (ang. czułość, wrażliwość), ale myślę, że teraz to jest bardziej „supreme” (ang. najwyższy) w kwestii jakości obrazu i wyrażania. Osiągnęliśmy to stosując naprawdę ogromne piksele. Myślę, że wielu zawodowców i wymagających użytkowników będzie się cieszyć.
iPhone 12 jednak bez ładowarki w zestawie?! Użytkownicy mocno podzieleni w opiniach
Następca wiekowego już modelu będzie musiał rywalizować z naprawdę dobrymi produktami konkurencji. Jak pisałem wcześniej – opóźnienie premiery tak, by poczekać na pojawienie się nowych bezlusterkowców Canona, jest dobrym krokiem ze względów marketingowych. No i – zawsze można spróbować coś poprawić, chociaż akurat takie decyzje zazwyczaj kończą się niezbyt dobrze. A – w sumie ma to dobre i złe strony – poprzednimi modelami poprzeczkę Sony postawił sobie bardzo wysoko.