ICANN zatwierdza systematycznie kolejne końcówki domenowe, które lada moment staną się obecne w internetowym świecie. Od początku jestem sceptyczny temu pomysłowi, z bardzo prozaicznego powodu: ciężko będzie odróżnić co jest domeną a co nie. To jednak nie moje zmartwienie a raczej właścicieli nowych domen, by przebić się do świadomości użytkowników.
Ostatnio pisałem o porcji kolejnych końcówek, które zostały zatwierdzone (wszystkie znajdziecie pod tagiem ICANN), dzisiaj do ich grona dołącza kolejna, w mojej opinii kontrowersyjna końcówka. Mowa o końcówce .CON, która /jak sami widzicie/ jest łudząco podobna do ccTLD .COM. Nie ma w tym właściwie nic nadzwyczajnego, kto by się tam przejmował i faktycznie, może nie będzie z nią problemu, ale tylko pod jednym warunkiem. Jakim? Jeśli nie zostanie ona udostępniona do publicznej rejestracji. O domenę .CON aplikowała amerykańska firma Construction Armor.
Jest też druga strona medalu. Co ciekawe polityka ICANN jest nie do końca zrozumiała i przede wszystkim niekonsekwentna. Dopiero co opadł kurz za sprawą odrzucenia domeny .CAM, podczas gdy domena .CON związana stricte z branża konstrukcyjną została przyznana jednej firmie.
Odnoszę wrażenie, że ICANN miał ambitne cele w urozmaiceniu rynku domenowego, zarabiając na tym krocie a tym samym całość wymknęła im się spod kontroli.