Od ponad pięciu lat pracuję na Macach, więc z ekosystemem Microsoftu mam niewiele wspólnego. Jeszcze dłużej olewam przeglądarkę firmy z Redmond, która służyła mi, jak i wielu innym użytkownikom, jedynie do pobierania innych przeglądarek.

Microsoft nie miał dobrej pozycji na rynku wyszukiwarek. Nie odmieniła tego trendu zmiana nazwy z Internet Explorer na Edge. Teraz firma z Redmond chce nowego otwarcia, prezentując zupełnie nową przeglądarkę, opartą na innym silniku i z nowym interfejsem użytkownika.

Symboliczne zerwanie więzi z Internet Explorerem, wyrazić ma również nowe logo. Poprzedni znak, choć identyfikować miał nowy produkt, swoją stylistyką nawiązywał dość znacząco do swojego poprzednika. Wiązało się to prawdopodobnie z obawą Microsoftu przed zniechęceniem bądź wprowadzeniem w błąd dotychczasowych użytkowników przeglądarki – najczęściej ludzi starszych i mniej obytych.

Stare i nowe logo Edge

Nowe logo zupełnie zrywa ze starą stylistyką. Widzimy tu kolorowy zawijasek, nawiązujący swoim kształtem zarówno do litery „e” od Edge, jak i „c” od chromium (na tym silniku działa nowy Edge). Nowe logo wypełniono modnymi cieniami i przejściami tonalnymi. Trzeba przyznać, że prezentuje się ono dużo świeżej od swojego poprzednika, który nie dość, że najlepsze czasy miał za sobą, to jeszcze kojarzył się z niechlubną przeszłością firmy, kiedy ich przeglądarka służyła do „przeglądania Internetu z Waszego komputera i odwrotnie”.

Jak widzicie w grafice załączonej do twitta Toma Warrena z The Verge (przy okazji zapraszam do obserwowania naszego konta na Twitterze), nowe logo Edge jest największą zmianą od ponad 20 lat. Włodarze Microsoftu zrozumieli najwyraźniej, że jest to ostania szansa, by jeszcze zaistnieć na rynku przeglądarek. Być może nawet nie zaistnieć, co nie wylecieć z niego z hukiem.

Przy okazji prezentacji znaku nie obyło się bez kontrowersji. Nowe logo, po obróceniu i odwróceniu kolorów przypomina sygnet… Firefoxa. Muszę przyznać, że nowy znak nie jest najbardziej unikalny i charakterystyczny, jednak daleko mi do twierdzenia, że jest on plagiatem. Choć może właśnie odkryliśmy pomysł Microsoftu na sukces – logo od Firefoxa, silnik od Chrome i jakoś to będzie.

Więcej o nowej przeglądarce Edge przeczytacie we wpisie Mariki, której apodobało się nowe logo. Dla mnie jest ono zbyt mało charakterystyczne – ot kolejny szlaczek pokryty gradientem, jakich setki w serwisach stockowych. A Wam jak się podoba nowe logo Edge? Dacie jeszcze szanse tej przeglądarce?