W zasadzie nosiłem się z zakupem iPhone Pro 11, głównie ze względu na aparaty. Nie ma co się oszukiwać, że zmieniło się wiele i podzielam opinie, że to właściwie żadna nowa generacja w stosunku do poprzednika, bo zmiana aparatów i plecków, to niewiele, jeśli chodzi o konstrukcję.
Mimo wszystko zdecydowałem się i to trochę przypadkiem. Liczyłem, że będzie dość podobnie jak z Apple Watch 4 w ubiegłym roku, gdzie właściwie nie był on dostępny nigdzie przez pierwsze 1,5m-ca od premiery. Myślałem ze z iPhonem 11 Pro będzie analogicznie, ale nic bardziej mylnego.
Moja żona była w galerii handlowej, w której przypadkiem znajdował się także iSpot. Grzecznie więc poprosiłem, żeby podpytała czy zielony ajfon jest jeszcze dostępny. Gdy przebiła się przez tonę ludzi, okazało się że jest. No to co? No to siup.
https://www.facebook.com/dailyweb/photos/a.591792907526135/2511095842262489/?type=3&theater
iPhone 11 Pro – unboxing i kilka wrażeń
Oczy zamknięte, telefon kupiony. Dziura w budżecie, którą ma przykryć sprzedaż iPhone X i najpewniej Apple Watch 4. W każdym razie telefon od kilku godzin w moich rękach, więc na prędkości zrobiłem dla Was unboxing.
Telefon zasadniczo, jeśli chodzi o gabaryt, nie różni się od mojego iPhone X. Tylne plecki są naprawdę ciekawie wykończone matowym szkłem i w zasadzie przypominają w dotyku aluminium. Zdecydowałem się na kolor space green, który stanowi w sumie ciekawą alternatywę do oklepanego space gray. Nie wiem, jak bardzo ten kolor jest prawdziwie zielony, ale mi jako daltoniście nie specjalnie to przeszkadza, grunt, że widzę różnicę między czarnym ;-)
Miałem okazje także już zrobić kilka zdjęć porównujących działanie aparatu z tym, który mam w iPhone X. Różnica jest zauważalna przede wszystkim w materiałach video, lepsza stabilizacja i HDR, który nadaje dość dziwnego, cukierkowego looku. Poniżej kilka zdjęć zrobionych iPhone 11 Pro z wykorzystaniem trzech obiektywów – wrzucone w pełnych rozmiarach:
Właściwie prawdziwy test przyjdzie dopiero wieczorem, przy nieco gorszych warunkach oświetleniowych. Jak słusznie zauważyliście w komentarzach, każdy smartfon w dobrych oświetleniowych warunkach da sobie rade, ale to właśnie przy zmroku wyjdą prawdziwe możliwości smartfona. Czekam więc do zachodu słońca i zobaczymy, co nowe aparaty od Apple potrafią.
W zasadzie nie uskarżałem się na działanie iPhone X, prócz tego, że po aktualizacji do iOS 13 miałem wrażenie, że bateria znika w dużo szybszym tempie. Ciężko dokładnie się przyjrzeć zjawisku, bo dzień po aktualizacji w moje ręce trafił iPhone 11 Pro. Biorę go na warsztat i jeszcze jutro postaram się podzielić z Wami wnioskami z testów nocnych i jak ten smartfon sobie z nimi radzi.
Tymczasem zapraszam do śledzenia naszego Instagrama, gdzie będę wrzucał na bieżąco kolejne ciekawostki związane z tym smartfonem.