Ministerstwo Cyfryzacji nie próżnuje i przygotowało aplikację mObywatel, dzięki której będziemy mogli posiadać swoje dokumenty w smartfonie. Co więcej, ujawniają one jedynie tyle danych, ile w danym momencie potrzeba. Jest jednak kilka „ale”, a raczej niedociągnięć, które w przyszłości – mam nadzieję – zostaną wyeliminowane.
W maju tego roku Ministerstwo Cyfryzacji rozpoczęło pilotaż programu mDokumenty. Polega on na tym, że policjant (czy urzędnik), chcąc wylegitymować obywatela, prosi o jego PESEL lub numer telefonu. Dana osoba dostaje SMS-ową informację, że ktoś usiłuje uzyskać podgląd jego danych. W odpowiedzi podaje się kod z SMS-a i to wszystko – całość działa bez internetu, z każdym, nawet tym najstarszym telefonem. Wszystko działa na podobnej zasadzie, co znana chyba większości nam autoryzacja płatności w banku.
Aplikacja mObywatel – idzie nowe?
Program mDokumenty doczekał się w tym tygodniu nowej odsłony – od niedawna bowiem ze sklepu Play można pobrać aplikację mObywatel. Na razie dostępna jest jedynie jej wersja na Androida, ale – jak zapowiadają urzędnicy Ministerstwa Cyfryzacji – pojawi się wersja na urządzenia sygnowane nadgryzionym jabłkiem na obudowie.
Jak działa aplikacja mObywatel?
Wyobraź sobie taką sytuację: dochodzi do stłuczki samochodowej. Obaj jej uczestnicy mają w swoich telefonach zainstalowaną rządową aplikację. Pierwszy uczestnik stłuczki, z poziomu aplikacji, wybiera opcję pozwalającą wymienić się tożsamością. Określa cel, a na jego ekranie pojawia się kod QR, który skanuje drugi uczestnik. Co ważne, kod ten jest dostępny jedynie przez chwilę, podobnie jak kod BLIK. Po zeskanowaniu kodu przez drugą osobę, użytkownicy otrzymują wzajemny podgląd swoich podstawowych danych wprost na ekranie telefonu. O jakich danych mowa? Imię, nazwisko, numer dowodu osobistego, nazwę instytucji, która wydała dokument i okres jego ważności. Warto zaznaczyć, że aplikacja w takiej sytuacji nie udostępnia numeru PESEL, więc ujawnione dane nie uproszczą dokonania np. oszustwa finansowego.
Bezpieczeństwo gwarantowane
Ze względów bezpieczeństwa, zapisane w smartfonie dane osobiste są chronione certyfikatem wydanym przez Ministerstwo Cyfryzacji. Certyfikat potwierdza także autentyczność naszych danych – jest on przypisany do nas i naszego telefonu. Jeśli więc zgubimy nasze urządzenie, możemy zastrzec nasz osobisty certyfikat z poziomu innego smartfona lub zadzwonić na infolinię Ministerstwa.
Na razie skromnie
Aplikacja jest obecnie w fazie beta i pozwala jedynie na wymianę podstawowych danych. Według zapowiedzi, w dalszej perspektywie użytkownicy dostaną poprzez aplikację dostęp do prawa jazdy, legitymacji studenckiej czy karty dużej rodziny. Z aplikacji może korzystać każdy, kto ma ważny dowód osobisty i utworzony zaufany profil eGo. Zapowiada się fajnie – mam nadzieję, że urzędnicy nie spoczną na laurach i będą dalej rozwijać aplikację.