Żyjemy w czasach prokrastynacji. Nie raz, nie dwa na łamach DailyWeb pisałem o tym, jak zwiększyć swoją produktywność. W kręgach swoich znajomych uchodzę za osobę, której doba liczy więcej niż 24 godziny. Oczywiście – odpowiednio planując zadania jestem w stanie zrobić wiele, ale zdarza się, że niektóre aspekty mojego życia na tym cierpią. No cóż, #takieżycie. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastko.
Często czytam o narzędziach zwiększających produktywność i często takimi narzędziami się z Wami dzielę. Ostatnio natrafiłem na wtyczkę do Chrome, która zmienia Facebooka w listę to-do. Jako, że z przeglądarki od Google dawno nie korzystam i korzystać nie zamierzam, screen nie pochodzi ode mnie, a z portalu Wersm.com:
Jak działa TodoBook?
Zasada jest bardzo prosta – tworzysz swoją listę zadań na dany dzień, a Facebook wyświetla ją zamiast tradycyjnego newsfeedu. Dopiero po wykonaniu zadań z listy, rozszerzenie odblokuje Ci dostęp do Twoich aktualności.
Genialne, prawda? W końcu ile razy zdarzyło Wam się nie wykonać jakiegoś zadania na czas (lub nie wykonać go wcale) z powodu przeglądania zdjęć słodkich kotów lub przeszukiwania tych „ciemnych zakątków” Facebooka? Kilka na pewno. TodoBook ogranicza zjawisko prokrastynacji pochodzącej z mediów społecznościowych.
To bezpieczne!
Rozszerzenie jest całkowicie bezpieczne. Nie potrzebuje dostępu do Waszego konta na Facebooku, nie będzie więc nic publikowało w Waszym imieniu, nie będzie miało listy Waszych znajomych etc.
Jestem ciekaw, ilu odważnych znajdzie się na zablokowanie dostępu do aktualności. Jeśli dodatkowo zdecydowalibyście się na odinstalowanie mobilnej aplikacji Facebooka, korzystanie z TodoBook mogłoby być doskonałą alternatywą do dezaktywacji Facebooka, o której myśli coraz więcej osób. Przynajmniej wśród moich znajomych.
Dajcie znać, czy korzystacie i jak Wasze wrażenia. Sam nie mam potrzeby blokowania newsfeedu. Kiedy wiem, że mam coś ważnego do zrobienia, nie przeglądam treści, które pojawiają się w aktualnościach. Aczkolwiek listą to-do z poziomu oficjalnej aplikacji Facebooka nie pogardziłbym. Marku, może czas na wprowadzenie takiej funkcji? ;-)
Rozszerzenie do pobrania stąd.