Marzenia o bezproblemowym pisaniu znów mogą stać się realne! Zerowriter Ink to kolejne urządzenie, które uskutecznia ideę distraction free i pozwala na oddanie się, niczym niezaburzonemu procesowi tworzenia tekstu. Tym razem wszystko to w poszanowaniu portfela klientów.

Wspominałem już o tym wielokrotnie, uwielbiam urządzenia takie jak Astrohaus Freewrite. Nawet mam jedno, ale niedawno uległo awarii. Od tamtego czasu szukam zastępstwa. Niestety to niełatwe. To rynek nie tyle dziewiczy, co martwy. W związku z tym (i dużym zapotrzebowaniem), pojawiają się pomysły i amatorskie próby wskrzeszenia, elektronicznych maszyn do pisania, które pomogą się skupić.

Na kanwie podobnego pomysłu powstały ZeroWriter, Micro Journal czy BYOK. Kolejne urządzenie z pewnością nie jest odżywcze, ale wreszcie może być tanie!

Zerowriter Ink — maszyna do pisania bez rozpraszania

Zerowriter Ink

Dla wielu osób (nawet w naszej redakcji) taki sprzęt wydaje się pozbawiony sensu. Okazuje się jednak, że to coś, czego chcą miliony osób na całym świecie. Już o tym kiedyś wspominałem, ale edytory tekstu (czyli komputery wyłącznie do pisania) to produkt ani nie nowy, ani nie zapomniany, ani też niszowy. Owszem swoje czasy świetności ma już za sobą prawdziwe elektroniczne maszyny wyginęły, edytory tekstu (dedykowane komputery, nie aplikacje) dobrze mają się już niestety tylko w Japonii (na Ciebie patrzę Pomera!).

BYOK czyli Bring Your Own Keyboard – podłącz własną klawiaturę i pisz bez rozpraszania

Tu na białym rumaku wjechała firma Astrohaus z maszynami do pisania Freewrite. To rezurekcja maszyn od firmy AlphaSmart, założonej przez byłych pracowników Apple. Niestety firma nie potrafiła udźwignąć własnej popularności, a niewłaściwe kierownictwo pociągnęło ją na dno (a właściwie do wchłonięcia przez inną firmę).

Maszyna do pisania się zepsuła, a ja straciłem kasę. Astrohaus Freewrite i kilka gorzkich słów

Wspomniane wcześniej Freewrite jest tak popularny, że występuje już w kilku wersjach, od najtańszej za 339 dolarów (model Alpha w promocji) do aż 999 dolarów (model Hemingway na licencji fundacji Ernesta Hemingway’a). Niestety ten sprzęt nie jest idealny. Jest też w praktyce nienaprawialny, czego doświadczyłem osobiście. Wiele osób zrażonych sprzętem, jego ceną i awaryjnością zapragnęło alternatywy.

W ten sposób narodziło się kilka projektów — zarówno softwarowych (do samodzielnie tworzonego sprzętu) jak i całościowych, które oferują do sprzedaży lub własnoręcznego zbudowania oprogramowanie i sprzęt.

Zerowriter Ink to kolejny z nich. Projekt tworzy Adam Wilk z Kanady, który zaproponował na CrowdSupply (portal finansowania społecznościowego dla projektów elektronicznych DIY) kompletne, proste i tanie urządzenie do tworzenia treści zgodnego z ideą pracy bez rozpraszania.

Zerowriter Ink

Jego pomysł opiera się na mechanicznej, niskoprofilowej klawiaturze z możliwością wymiany switchy oraz keycapów, oraz 5-calowym wyświetlaczu E-Ink. Co ciekawe to ekran od Inkplate, sam w sobie jest już programowalny i pozwala na wrzucanie oprogramowania w Arduino, micro Pythonie i innych. Dodatkowo obsługuje też slot kart MicroSD. Adam zaprojektował tu samodzielnie obudowę i oprogramowanie (chociaż można będzie też skorzystać z własnych programów) oraz doposażył całość w akumulator 5000 mAh, który ma wystarczyć na cały tydzień intensywnego działania.

Zerowriter Ink to w zasadzie wczesny prototyp. Autor zachęca do śledzenia jego poczynań oraz do kontaktu. Więcej informacji na stronie CrowdSupply.