UAG to popularny również w naszym kraju producent akcesoriów do smartfonów i urządzeń mobilnych, który wypuścił wczoraj nową, świetną ładowarkę podróżną. To idealny zestaw na wakacje i w służbową podróż.
Sam mam zawsze problem przy wyjazdach, zwłaszcza tych dłuższych gdy zabieram ze sobą również rower. Kilka ładowarek i jeszcze więcej kabelków, by wszystko było naładowane na czas. Od dawna szukałem podróżnego rozwiązania, które by to mogło załatwić.
UAG SRGE 3-IN-1 to przenośna, kompaktowa i składana ładowarka turystyczna, która przynosi również możliwość stosowania jej na całym świecie dzięki wymiennym wtyczkom.
UAG SRGE 3-IN-1 by wszystko było pod kontrolą!
Trzeba tu przyznać, że pomysł nie jest odkrywczy. Właściwie można było zobaczyć kilka podobnych produktów. Dobrym przykładem jest tu, chociażby Mophie. Z drugiej jednak strony taki sprzęt często nie jest praktyczny. Mam wrażenie, że osoby, które go projektowały nigdy, nie musiały wyjechać poza miasto i nie wiedzą, jak powinno to działać i wyglądać.
UAG próbuje to naprawić. Od bardzo dawna korzystam z ładowarek 3-w-1, które w wygodny sposób ładują mojego iPhone’a, Apple Watch i słuchawki. Takich ładowarek mam już trzy w domu, bo są wygodne. Próbowałem je z tego względu zabierać w podróż, niestety ich wymiary mocno to utrudniają. Zwłaszcza gdy wielkość bagażu podyktowana jest sposobem podróży.
Jakie etui na iPhone’a? Jeśli pancerne, to tylko UAG – opinia użytkownika
UAG SRGE 3-IN-1 to ładowarka, która może ładować trzy wspomniane urządzenia — smartfon, smartwatch oraz słuchawki TWS z ładowaniem bezprzewodowym. Całość wykonana jest z odpornego na trudy podróży materiału. Konstrukcja ładowarki jest składana do całkiem płaskiej postaci. To właśnie kluczowa cecha UAG SRGE 3-IN-1. Dodatkowo w zestawie znalazł się również przewód zasilający oraz kostka, która ma wymienne końcówki do różnych kontaktów. Dzięki temu będzie można korzystać ze sprzętu na niemal całym świecie. Ładowarkę, przewód, zasilacz z różnymi końcówkami można przewozić w dołączonym etui wyglądającym jak kosmetyczka.
Producent przekonuje, że sprzęt stworzono dla urządzeń Apple. Dlatego moc ładowania to jedynie 25 W. Przyznam się, że to trochę mało. Zwłaszczy gdy słyszymy plotki, o tym, że nowe smartfony Apple znów będą się ładowały trochę szybciej. Dodatkowo sama kostka mogłaby mieć większą moc i dodatkowe porty USB C, które pozwoliłyby na ładowanie również innych urządzeń. To już jednak moje prywatne zachcianki.
To, co nie przypadnie wszystkim nam do gustu to jednak cena ładowarki. Producent ustalił ją na 169,95 dolara, co po przeliczeniu daje około 675 zł. To bardzo dużo jak za ładowarkę o mocy 25 W, nawet jeżeli przychodzi w fajnym zestawie i ma składaną formę. Więcej informacji na stronie producenta.