Obecnie coraz częściej korzystamy z portali społecznościowych, które niegdyś określane były jako niszowe. Jak wykorzystać je do tworzenia unikalnych, marketingowych treści? Dzisiejszy wpis poświęcony jest aplikacji randkowej – Tinderowi. Krótki poradnik i kilka kreatywnych case studies, zapraszam.
Nowe technologie na dobre zawitały do naszego życia. Dziś większość spraw załatwiamy za pomocą smartfonów, tabletów i komputerów. Podobnie jest z nawiązywaniem relacji międzyludzkich – niedawno pisałem o aplikacji Once, która dobiera partnera na podstawie rytmu naszego serca. W tym wpisie chciałbym skupić się jedynie na Tinderze. Czy możliwe jest wykorzystanie go jako platformy marketingowej, platformy do komunikacji z naszymi klientami? Jak najbardziej! Na początek jednak kilka podstawowych informacji o tej usłudze, dla początkujących.
Czym jest Tinder?
Tinder to aplikacja randkowa, można ją nazwać mobilnym odpowiednikiem speed date. Dostęp do niej mamy jedynie za pośrednictwem urządzeń z Androidem i iOSem. Użytkownicy Microsoft Phone, by używać Tindera mogą skorzystać z jego klientów – 6tin, czy Timber.
O co chodzi w Tinderze?
Odpowiedź na to pytanie można sprowadzić do kilku punktów:
1. Instalujesz aplikację
2. Zakładasz konto, rejestrując się poprzez Facebooka – innej możliwości nie ma
3. Ustawiasz preferencje wyszukiwania: płeć, wiek, a także odległość od Ciebie, w jakiej aplikacja ma szukać dla Ciebie pary
4. Aplikacja wyszukuje osoby, które spełniają Twoje wymogi, a Ty przeglądasz po kolei ich zdjęcia
5. Zdjęcia osób, które Ci się spodobają przesuwasz w prawo (dając tym samym „lajka”), zaś osoby, które nie przypadły Ci do gustu przesuwasz w lewo („nope”)
6. Jeśli ktoś, komu dałeś lajka odwzajemni Twój wybór (także da Ci polubienie) zostajecie sparowani – aplikacja wyświetli komunikat „Mamy parę!”
7. W wersji bezpłatnej aplikacji masz możliwość przyznania jednego „Superlike” dziennie – osoba, która go dostanie dowie się o tym
Twoją uwagę mogło skupić sformułowanie „w wersji bezpłatnej”. Tak, aplikacja posiada także wersję premium. Jej cena zależy między innymi od wieku użytkownika i lokalizacji. W płatnej opcji dostajemy możliwość cofnięcia danego wyboru, dania większej ilości superlike’ów oraz zwykłych like’ów (nie wszyscy o tym wiedzą, ale aplikacja ma ograniczoną ilość polubień – po jej wykorzystaniu musisz odczekać określony czas. Spokojnie – mi opcję przeglądania profili zablokowano po nieustannym, kilkugodzinnym użytkowaniu). Premium daje także możliwość zmiany naszej lokalizacji i szukania par na całym świecie.
Statystyki
- około 90 mln użytkowników (niektóre dane wahają się od 50 do 100 mln)
- 45% to użytkownicy w wieku 25-34 lata
- 38% to użytkownicy w wieku 16-24 lata
- 62% użytkowników to mężczyźni
- 54% użytkowników to single
- 42% użytkowników jest w związku, a 30% w związku małżeńskim
Case studies
The Walking Dead
Reklama serialu w aplikacji randkowej? Dlaczego nie! W Stanach Zjednoczonych utworzono kilka profili atrakcyjnych dziewczyn. Zostały one sparowane z ponad 500 mężczyznami. Podczas rozmowy, kobiety zaczynały nagle pisać w niezrozumiały sposób, a ich dotychczasowe zdjęcie profilowe zamienione na zdjęcia charakteryzowane na zombie. Każda z rozmów zakończona była zaproszeniem do obejrzenia nowego sezonu serialu. Ciekawe, prawda?
The Tinder AIDS Project
Organizacja AIDS Task Force utworzyła fikcyjny profil kobiety, która na każdym ze zdjęć była w towarzystwie innego mężczyzny. Na ostatnim zdjęciu widniało hasło, będące jednocześnie przestrogą – „Nie jesteś jej jedynym wyborem. Pamiętaj o zabezpieczeniu”. Kampania społeczna, która miała na celu promocję bezpiecznego seksu została zrealizowana z zerowym budżetem, a sama akcja wywołała rozgłos. Cel został osiągnięty.
Pizza Domino’s
Case, który podaje się przy wszelkich marketingowych omówieniach zastosowania Tindera. Nie mogło więc i zabraknąć go tutaj. Sieć pizzerii założyła swój profil na Tinderze. Parując się z nim, dostawałeś szansę na darmową pizzę lub spore zniżki. Jak można było wygrać? Flirtując! Znaczenie ma też fakt, że akcja ta została zrealizowana w Walentynki. W zabawie wzięło udział ponad 230 tysięcy osób.
Sweet Tinder: Carrousel
Moim zdaniem, Tinder – ze względu na swoje funkcje – idealnie nadaje się do promocji lokalnych firm. Potwierdza to case Carrousel – niewielkiego, lokalnego sklepu, który na Tinderze założył fikcyjne konto ze zdjęciem makaroników. Te miały za zadanie skusić potencjalne klientki do skorzystania z oferty sklepu.
A co z rekrutacją?
Pisałem kiedyś o wykorzystaniu Snapchata w procesie rekrutacji. Okazuje się, że ktoś wpadł na pomysł wykorzystania do tego celu także Tindera. Warszawska agencja TBWarszawa założyła dwa fikcyjne konta – Toli Boskiej i Witka Ambarasa. Polubili oni branżowe strony na Facebooku i to właśnie na tej podstawie wyszukiwali swoje „pary”. Pasujący do nich ludzie otrzymywali zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. O sukcesie może świadczyć 93 pozytywnie zaskoczonych rozmówców, 50 portfolio i ten jeden, idealnie pasujący do zespołu.
Podsumowanie
Tinder jest aplikacją, która na pierwszy rzut oka nie określilibyśmy jako narzędzia przydatnego do celów marketingowych. A jednak – wystarczy kilka kreatywnych pomysłów. Jakie są zalety Tindera? Przede wszystkim bezpośredni, osobisty kontakt z odbiorcą. Dzięki ustawieniom preferencji, mamy możliwość precyzyjnego startegowania na podstawie wieku, płci i lokalizacji. Tinder wyszukuje także osoby o podobnych zainteresowaniach do naszych, a nawet określa ich liczbę. Zaletą Tindera jest także określona grupa docelowa – to często młodzi ludzie z dużych miast. Zrodziły się już w Waszych głowach pomysły na kreatywne wykorzystanie tej aplikacji?