Jako redakcja technologiczna często zajmujemy się fantastycznymi rzeczami, jak gadżety, sprzęt czy gry. Co tu dużo mówić, niektóre po prostu kochamy. Spoczywa na nas jednak pewne zobowiązanie, z którego dzisiaj się wywiążemy. Nie kupujcie smartzegarków z obietnicą pomiaru glukozy we krwi. One nie działają!
Wczoraj serwis The Verge opublikował artykuł, który oparty jest na monicie bezpieczeństwa wydanym przez amerykański urząd FDA (U.S. Food and Drug Administration, Stany Zjednoczone. Federalny Urząd Żywności i Leków). Prośba urzędu jest prosta, nie używać sprzętu, jak smartzegarki czy smartobrączki, które obiecują możliwość pomiaru poziomu glukozy we krwi.
Taki sprzęt nie istnieje! Może jednak nie tylko dezinformować, lecz wyrządzić dużo szkody osobom z chorobami pokroju cukrzycy. Narażone są na to głównie osoby starsze i bez odpowiedniej wiedzy. No i dodatkowo to po prostu strata pieniędzy.
Nie kupujcie tego chłamu!
Dziś Marcin na naszym redakcyjnym czacie podniósł temat smartzegarków, które rzekomo mają możliwość mierzenia poziomu glukozy we krwi. Już kilkukrotnie zdarzyło mu się, że musiał tłumaczyć rodzinie, iż taki sprzęt nie istnieje, a oferty w Internecie to zwykłe oszustwo. Sam z takim problemem zderzyłem się dwa razy. Widzę jednak, że wiele osób (zwłaszcza starszych i skuszonych reklamą oraz wygodą) nadal ma problem ze zrozumieniem tego faktu.
Nie ma na rynku ani w Polsce, ani za granicą sprzętu w formie zegarka, który mógłby mierzyć wartość cukru we krwi w bezinwazyjny sposób. Owszem, pojawiło się kilka firm, które pracują nad taką technologią, ale żadna nie ma gotowego produktu! Żeby zobrazować problem, wspomnę tu o tym, że dwie największe firmy tego typu na rynku – Apple i Samsung – pracują nad takim rozwiązaniem już przeszło 10 lat. I co? Nadal nie osiągnęły postępów w tej dziedzinie.
Czy to nie zastanawiające, że Apple i Samsung nie mają gotowego rozwiązania, gdy chińska firma oferuje je w smartwatchu za 400 zł? Jak więc działają smartzegarki z Allegro i innych portali zakupowych? Odpowiedz jest prosta — nie działają!
Kilku zagranicznym youtuberów przyjrzało się tematowi bliżej. Ich zdaniem sprzęt zwraca losowe wartości. Przykładowo nie reaguje on na drastyczne zmiany poziomu cukru, gdy jest on za wysoki lub za niski. Możliwe, że algorytm w takim zegarku jest wypadkową pomiarów tętna i rejestrowanych aktywności fizycznych i ruchowych. W żadnym stopniu nie oddaje on realnych wartości poziomu glukozy nawet w przybliżeniu.
Tu trzeba jeszcze raz podkreślić — ten sprzęt zagraża życiu i zdrowiu. Poinformuj o tym znajomych, jeśli zobaczysz na czyimś nadgarstku smartwatcha z funkcją rzekomych pomiarów.
Alternatywa dla nakłuć?
Oczywiście, że jest. Na rynku znajdziemy już kilka firm, które oferują czujniki wykonywające pomiary. Mają one formę małych nalepek na ramię, udo lub brzuch. Dysponują one mikro wkłuciem oraz możliwością aktywnego przesyłania danych do dedykowanych urządzeń czy nawet smartfonów.
Z popularnych urządzeń to chociażby Dexcom G6 i G7 lub FreeStyle Libre 2 i 3. To oczywiście niejedyne produkty tego typu. Zalecam jednak ostrożność podczas poszukiwań, bo w sieci można znaleźć materiały o tym, że zegarki z tytułu działają — co jest prawdziwym draństwem.