Szef Facebooka, obecnie Mety umieścił na swoim instagramowym koncie wideo, w którym punktuje Apple Vision Pro za ograniczenia, braki, a także wygodę użytkowania. Zuckerberg twierdzi, że produkt jest znacznie gorszy od Meta Quest 3 i podaje konkretne powody.

Nie będę krył tego, że jestem wielkim fanem giganta z Cupertino. Zawierzyłem mu w kwestii smartfonów iPhone, komputerów MacBook, a także sporej części oprogramowania. Nawet zegarek Apple Watch, do którego początkowo nie byłem przekonany, pozwala mi w sposób bezpośredni panować nad serduchem (tachykardia).

Podobnie podchodzę do Apple Vision Pro. Projekt uważam za przyszłościowy i na ten moment myślę, że po jego mocnym dopracowaniu, mógłbym wykorzystywać go do pracy. Konkretnie – do części „biurowej”. Praca z kolorem, dźwiękiem czy wymagającą współpracy z innymi urządzeniami może stanowić wyzwanie, ale może przyszłość to zmieni. Mark Zuckerberg podsumował jednak wady Apple Vision Pro w odniesieniu do Meta Quest 3 i tak, jak nie przekonują mnie gogle wspomnianego jegomościa, tak zacząłem krytyczniej spoglądać na produkt Apple.

Apple Vision Pro nie będzie liderem. Słowa Zuckerberga otwierają oczy

Apple Vision Pro
Nie takie „złoto”?

Co tak właściwie powiedział Mark Zuckerberg? Warto obejrzeć nagranie i zastanowić się nad tym, czy część rzeczy faktycznie ma rację bytu. Jakby się zastanowić – Apple Vision Pro w istocie jest blisko 7-krotnie droższe od Meta Quest 3, przy czym oferuje transmisję niższej jakości, mniejsze pole widzenia i ciemniejszy ekran. W Vision pro występuje też niepożądane rozmycie ruchu. To fakty.

Kontrolery Quest 3 są dokładniejsze, a brak przewodów zapewnia większą wygodę użytkowania. Dodajmy do tego jedną bardzo ważną rzecz – bibliotekę treści immersyjnych dla Meta Quest 3 jest nieporównywalna z tym, co oferuje bezpośredni konkurent.

Apple potrafi jednak zadbać o zaangażowanie deweloperów, nie mówiąc już o tym, jak skuteczny w przyciąganiu użytkowników jest cały ekosystem. Faktycznie, liderem kategorii rzeczywistości mieszanej może zostać ktoś inny, ktoś, kto bardziej otworzy się na ogólnodostępne rozwiązania, tak jak było to z Microsoftem (o czym mówi Zuckerberg). Na ten moment jest to jedna wielka niewiadoma, jednakże uważam, że przyszłość elektroniki użytkowej o charakterze osobistym leży właśnie w VR/AR/MR.