Do Aliexpress podchodziłem z dystansem – dość się nasłuchałem jak to wyglądają kupione tam przedmioty w porównaniu do rzeczywistości. W sumie to nawet nie wiedziałem co bym tam mógł kupić. Drona? Ryzykowne. Boostedboarda? Ryzykowne. I w sumie wszystko co mi przychodziło do głowy było zakupem ryzykownym.
Z drugiej strony znajomy zamawiał kiedyś z Państwa Środka słuchawki i jak już dopłynęły to wszystko było okej. Po chwilowym zafascynowaniu asortymentem oraz cenami na Ali jakoś o sprawie zapomniałem. Do czasu.
Do czasu kiedy to znajomy mi napisał, że miesiąc wcześniej zamówił sobie ładowarkę bezprzewodową do Nexusa 5. Za mniej niż 20zł.
No nieźle – pomyślałem. Ale w moim mózgu zablokowały się na moment trybiki. Czekaj czekaj. Do Nexusa 5?! Przecież ja też mam ten telefon! To on ma funkcję ładowania bezprzewodowego?
Tak.
Te 3 litery odpowiedzi znajomego spowodowały bardzo szybki łańcuch reakcji. Wejście na Aliexpress, zarejestrowanie się przez Facebook, szybkie wyszukanie, jest! 3.99$. Na ten dzień to wychodziło dokładnie 16.02zł. Przesyłka pocztą lotniczą gratis do tego. Kup. Przelew. Zrobione. Cały proces zakupowy trwał tak krótko, że znajomy nie zdążył napisać żebym wziął 2 – jeszcze dla jednego kumpla :) To był 11.12.
Wczoraj w skrzynce znalazła się żółta koperta. Trochę to trwało – 24 dni. Jednak podczas oceniania transakcji zauważyłem że w opisie widnieje – wysyłka w ciągu 7 dni – trzeba wyprodukować dopiero ;) Wychodzi na to, że transport zajął w sumie 17 dni. Niby 8x dłużej niż podczas normalnych zakupów w PL ale i tak uważam, że szybko ponieważ w opisie aukcji widniało do 45 dni.
Co w środku? Instrukcja, którą oczywiście przeczytałem, 0.2m kabel USB (nie wiem czy kiedykolwiek go użyję z racji jego długości, no może do powerbanka) oraz oczywiście ładowarka.
Urządzenie waży w sumie chyba trzy razy mniej niż telefon – jest bardzo lekkie, ale w sumie to co w nim ma dużo ważyć – mała drukowana płytka, antena i obudowa z półprzezroczystego plastiku. Z tyłu wygląda jak 5.5” smartphone :)
Po podłączeniu pojawia się czerwona dioda, która sygnalizuje że ładowarka jest operacyjna. Po położeniu telefonu obok czerwonej pojawia się niebieska – wskaźnik ładowania. Jak już telefon spoczął na ładowarce po sekundzie się wzbudził, ikona baterii pokazała piorunek oraz na dole ekranu widniał napis – wolne ładowanie. Działa, prędkość jak z USB2.0 w komputerze ale gadżet fajny :)
Tym zakupem chyba się przekonałem do kupowania taniej elektroniki z ChRL. Dla porównania taka sama ładowarka na allegro wychodziłaby nas minimum 27zł + dostawa czyli raz drożej :)