Bezprzewodowe ładowarki w standardzie Qi2 będą dostępne już „na gwiazdkę”. W czym nowy standard ładowania naśladuje rozwiązanie obecne w iPhone’ach? Tak, chodzi o MagSafe, ale zalet jest znacznie więcej.

Ze standardu Qi korzystają dziś w prawie wszyscy, którzy wybierają bezprzewodową metodę ładowania smartfonów. Technologię obsługują zarówno urządzenia z Androidem, jak i iPhone’y. Sprzęt od Apple ma tu jednak pewną przewagę, czyli MagSafe. To rozwiązanie, które pozwala na magnetyczne zamocowanie telefonu na ładowarce. Tak się składa, że w pewnym sensie trafi ono teraz do smartfonów z zielonym robotem.

Nie, MagSafe nie będzie obecne w urządzeniach Samsunga, Xiaomi czy OPPO. Niemniej, sprzęt będzie zgodny z pierścieniami magnesów, takimi jak w przypadku MagSafe. Zawdzięczamy to nowemu standardowi Qi2, który wprowadza kilka zmian do specyfikacji.

Standard Qi2 – magnesy poziomujące zawdzięczamy Apple

Qi2 2

Technologię Qi2 ogłoszono już wcześniej, natomiast teraz konsorcjum WPC (Wireless Power Consortium) ogłosiło, że standard jest już na finiszu certyfikacji. Pierwsze urządzenia wykorzystujące nowość będą dostępne w sklepach w okolicy świąt Bożego Narodzenia. Kolejnych 100 modeli jest obecnie w fazie testów. Mowa o produktach firm, takich jak Aicharge, Anker czy Belkin.

Pierwszym smartfonem zgodnym z Qi2 będzie – a jakże – iPhone 15. Odpowiednik MagSafe pojawi się także u innych producentów, ale ciekawostką jest dla mnie to, że w grę wchodzą również smartfony serii Pixel, a przynajmniej tak sugeruje The Verge w jednym ze swoich komunikatów.

Co ważne, od teraz – niezależnie od producenta – wszystkie ładowarki Qi2 mogą obsługiwać ładowanie o mocy do 15 W. To cieszy w przypadku Apple, które przy wykorzystywaniu akcesoriów innych niż MagSafe ograniczało ładowanie do mocy 7,5 W. Mało tego, wszystkie sprzęty Qi v.2.0, jak powiedział dyrektor ds. marketingu WPC, Paul Golden – będą kompatybilne i będą ze sobą współpracować. Cały profil mocy magnetycznej został opracowany na podstawie wkładu „know how” Apple.

Etui FineWoven z MagSafe od Apple – czy taki diabeł straszny, jak go malują?

Wszystko zapowiada się pięknie, ale czy w praktyce kompatybilność, niewielkie straty na ładowaniu oraz dostępność urządzeń będą wyglądać tak optymistycznie? O tym przekonamy się zapewne dopiero po nowym roku, kiedy rynek zacznie się nasycać nowymi akcesoriami.