Gdy przeszło 3 lata temu zaprezentowano Apple Card, nikt nie spodziewał się, że usługa ograniczona dla obywateli USA stanie się takim hitem. Okazuje się też, że beneficjentami Apple Card są głównie jego użytkownicy. Ich zysk jest tak duży, że Goldman Sachs chcę się wymiksować z partnerstwa z Apple.

Ciężko w to uwierzyć, aleta usługa jest już na rynku od 3 lat, pisaliśmy o niej, gdy ją prezentowano oraz trochę później, gdy trafiła na rynek. Tam też opisujemy wszystkie zalety. Tych z czasem też przybywało — nic więc dziwnego, że w 2022 roku Apple Card miało już ponad 6.7 miliona aktywnych użytkowników.

.large_2x.jpegApple Card

Apple Card — dobry cashback, lepsze oszczędzanie i raty zero procent

Największymi beneficjentami Apple Card zostali użytkownicy. Można wyróżnić trzy usługi, dzięki którym można było oszczędzać, a nawet zarabiać, korzystając z Apple Pay. Pierwszą z nich jest cashback, który chyba nie ma sobie równych. Apple zaoferowało klientom aż 2% zwrotu przy normalnych zakupach oraz do 3% przy zakupach i płatnościach w Apple Store, oraz u partnerów (a tych trochę było i mowa tu też o gigantach jak Uber, T-Mobile czy popularnych stacjach benzynowych).

Dodatkowo Apple oferowało program finansujący zakupy w Apple Store. Dzięki niemu można było rozbić koszty zakupu np. nowego iPhona na miesięczne raty, które nie zawierały dodatkowych opłat. Kolejną rewelacyjną usługą są oferowane z Goldman Sachs (który obsługuje technicznie Apple Card) konta oszczędnościowe z oprocentowanie wynoszącym 4,15%. O ile w naszym kraju to nie jest nic rewelacyjnego, to trzeba wiedzieć, że w USA panują inne realia. Trudniej jest założyć konto, trzeba spełniać dziwne kryteria i gwarancje. Według raportu Bankrate średnia stopa oprocentowania na koncie oszczędnościowym w Ameryce to jedynie 0,05%. Oferta oszczędnościowa z Apple Card może się pochwalić 7 pozycją pod względem wysokości oprocentowania oszczędności (na pierwszym miejscu jest VIO Bank z 4,77%). Teraz widzicie, jak wyjątkową ofertą z punktu widzenia przeciętnego Amerykanina jest Apple Card.

Apple Card
Apple Card – karta z tytanu, która w sumie nie jest zwykłą kartą

Goldman Sachs chce się wymiksować

Goldman Sachs, który jest partnerem Apple od strony technicznej i finansowej, nie chce już dłużej współpracować w tej formie. Nawet wiadomo, o co chodzi — nikt się pewnie nie zdziwi, ale o pieniądze! Jak duże? Goldman Sachs w ciągu przeszło 3 lat stracił aż 3,03 miliarda dolarów.

.large_2x.jpegApple Card

To dużo, ale na mocy obowiązujących z Apple umów nie tak łatwo zrezygnować. Według dziennikarzy WSJ zaznajomionych ze sprawą, Goldman Sachs już szuka firm, które byłyby w stanie przejąć zobowiązania wobec Apple. Jedną z potencjalnych firm miałoby American Express, z którą powyższy bank ponoć prowadzi już negocjacje.