Wyobraźcie sobie, że deweloperzy ze studia Teyon próbują przywrócić do służby znanego na cały świat cyborga. Pomysł wydaje się szalony, jednak po obejrzeniu fragmentów rozgrywki gry RoboCop: Roge City, stwierdzam, że w tym szaleństwie jest metoda.
Premiera polskiej produkcji zbliża się wielkimi krokami. W RoboCop: Rogue City zagramy już we wrześniu tego roku, jeśli nie nastąpią jakieś obsuwy. Nic więc dziwnego, że w sieci pojawia się coraz więcej materiałów przedstawiających fragmenty rozgrywki. Po obejrzeniu kilku z nich jestem dobrej myśli, ale martwi mnie kilka elementów.
RoboCop: Rogue City: machina ruszyła
RoboCop: Rogue City to gra z gatunku FPS, w której akcja toczy się pomiędzy wydarzeniami z RoboCop 2 i RoboCop 3. Rolą gracza jest zaprowadzenie porządku na przesiąkniętych przestępczością ulicach Detroit. Niewątpliwie pomogą w tym legendarny pistolet Auto-9, mechaniczna siła czy też lata doświadczenia.
Największą zaletą (i być może wadą) jest zaprojektowana rozgrywka. Tytułowego roboto-gliniarza można uznać za czołg. Wielki, powolny i potężny czołg. Protagonista jest w stanie wejść w sam środek walki, nie otrzymując zbyt poważnych obrażeń – w przeciwieństwie do przeciwników. System jakichkolwiek osłon nie jest potrzebny, ponieważ opancerzenie zapewnia wystarczającą ochronę. W przypadku wystrzelenia wszystkich pocisków cyborg przejdzie do walki w zwarciu, zadając druzgocący cios z piąchy. W eliminacjach pomaga również skaner wyszukujący bandziorów.
Nie samym strzelaniem żyje policjant. Bohater poszukuje w międzyczasie wskazówek na miejscach zbrodni oraz dokonuje aresztowań. W niektórych sytuacjach zostaniemy zmuszeni do wykorzystywania pokojowych opcji rozwiązywania zadań. Nie ma co się jednak martwić, w takich sytuacjach zaczynają błyszczeć opcje dialogowe. Rozmowy wydają się istotną częścią rozgrywki, ponieważ pozwalają docierać do nowych wskazówek czy też rozwijać relacje z mieszkańcami Detroit. Jest nawet drzewko umiejętności umożliwiające dotarcie do nowych opcji dialogowych.
Skoro jesteśmy już przy umiejętnościach, protagonista może widzieć w ciemności, korzystać z granatu błyskowego czy korzystać z chwilowego spowolnienia czasu. Zdolności można ulepszać, aby zwiększać ich skuteczność. Natomiast broń palna zawiera własną zakładkę rozwijaną wraz z przebiegiem gry. Robocop jest w stanie korzystać także z upuszczonych przez przeciwników broni.
Piękne Detroit
RoboCop: Rogue City powstaje na silniku Unreal Engine 5. Muszę przyznać, że Detroit na tym zyskuje. Twórcy wykonali dobrą robotę przy projektowaniu mrocznych uliczek, wykorzystaniu neonów czy też stworzeniu charakterystycznych miejsc. Udało się także pokazać tu i ówdzie skrytą przestępczość. Projekt graficzny cyborga przypomina skopiowanie tego z filmu, co w tym przypadku uznaję za duży plus. Nieco zbyt poważnie został potraktowany charakterystyczny chód głównego bohatera czy też wydawane przez niego dźwięki. Może przyzwyczaję się do nich z czasem?
Słowa pochwały należy także kierować w stronę elastyczności rozgrywki. Niektóre z zadań pozwolą wybrać opcję, która nie zawsze jest zgodna z naszymi dyrektywami. Mam wielką nadzieję, że pociągnie to za sobą jakieś konsekwencje.
Jako stróżowie prawa mamy też możliwość korzystania z przydatnych umiejętności do rozwiązywania zadań. Najlepszym przykładem jest skaner, dzięki któremu dotrzemy do zupełnie nowych informacji. W grze pojawiają się także fragmenty rozgrywki, w których należy zebrać określoną liczbę wskazówek. Im bardziej rozwinięte umiejętności skanowania, tym bardziej przydatne informacje odkryjemy. Ciekawą kwestią pozostaje też gałąź psychologiczna. Wraz z jej rozwojem przewidzimy konsekwencje naszych decyzji, które prowadzą do różnych finałów historii.
Ciekawym elementem wydaje się wzbogacenie opowieści o retrospekcje Alexa Murphy’ego, gdy ten jeszcze był człowiekiem. Według słów twórców jest to ważna część historii Rogue City. Nigdy nie byłem fanem jakichkolwiek wspomnień w grach wideo, które odciągały mnie od głównego wątku. Jednak cyborg wspominający dawne życie może zapewnić interesującą historię w tle.
Najbardziej martwi mnie jednak humor produkcji. Często tandetny, prymitywny. Może stać się istotną częścią gry, nadając jej charakter, ale nie każdemu przypadnie do gustu. Nie ma nic gorszego od żartów umieszczanych na siłę. Jak w takim wypadku utrzymać powagę produkcji nastawionej na element kryminalistyki?
Wyzwanie przyjęte
RoboCop: Rogue City to z całą pewnością ambitna gra. Wykorzystanie znanej marki filmowej i odzwierciedlenie jej w produkcji to nie lada wyzwanie. Wystarczy rzucić okiem na chód i sposób rozgrywki. W końcu cyborg nie potrafi skradać się czy kucać. Wierne odwzorowanie może zemścić się na rozgrywce. Mimo zmartwień nie mogę się doczekać.
Deweloperzy ze studia Teyon mają doświadczenie w projektowaniu podobnych gier. Najlepszym przykładem jest Terminator: Resistance, który w 2019 roku został ciepło przyjęty przez graczy. W tej chwili może się pochwalić 92% pozytywnych recenzji na Steamie. Pozostaje tylko czekać na sprecyzowanie daty wrześniowej premiery. Liczę także na polską wersję językową, ponieważ w tej chwili na platformie Gabena widnieje tylko angielski. RoboCop: Rogue City zadebiutuje na PC, PlayStation 5 i Xbox Series X.
Autor: Łukasz Jarkiewicz
Premiera Amnesia: The Bunker – recenzje zachęcają do zmagań z koszmarami