Według najnowszego raportu, Apple osiągnie najwyższy udział w rynku notebooków na przestrzeni ostatnich 5 lat. Będzie to zasługą nadchodzących komputerów MacBook Pro z chipami M2 Pro i M2 Max, o których wiemy już co nieco.

Najświeższe informacje sugerują, że premiera nowych MacBooków Pro z chipami M2 Pro oraz M2 Max planowana jest na czwarty kwartał 2022 roku. Nie da się ukryć, że czekają na nie głównie osoby, które potrzebują coraz wyższej wydajności. Realizacja profesjonalnych lub półprofesjonalnych zdań często wiąże się z inwestycją w nowy sprzęt. Każda kolejna wersja chipów serii „Apple M” opracowanych w architekturze ARM pokazuje, że producent nie zawodzi w tej materii. Nic nie wskazuje na to, że M2 Pro i M2 Max mają być w tej materii wyjątkiem. Porozmawiajmy więc o tym, czego udało nam się dowiedzieć o nadchodzących jednostkach obliczeniowych.

MacBook Pro

MacBook Pro z układami M2 Pro i M2 Max – znana konstrukcja i kolejny już wzrost wydajności

Jeśli oczekujecie, że Apple przeprojektuje MacBooki Pro wraz z obecną generacją, muszę Was zawieść. Niemal na pewno się to nie stanie. Komputery przenośne giganta z Mountain View zmieniły się ostatnio i nie ma szans na to, że firma pokusi się o kolejny redesign. W 2021 roku w niepamięć odszedł dotykowy pasek funkcyjny touchbar, który został zastąpiony fizycznymi przyciskami. Zamiast tego, komputery zyskały nowy zestaw portów, o które prosili użytkownicy oraz… złącze MagSafe. Nad brakiem tego ostatniego ubolewałem po przesiadce z MacBooka Pro z 2015 roku, który swoją drogą przez kilka lat służył mi niezawodnie. Dobrze, odłóżmy na bok wizualne aspekty i sprawdźmy, co takiego zmieni się w temacie chipów.

Niektóre przecieki sugerują, że Apple opracuje nowe jednostki w 3 nm procesie technologicznym TSMC, ale bardzo prawdopodobne jest jednak to, że firma pozostanie przy 5 nm litografii. Nie jest to jednak równoznaczne z brakiem istotnych zmian na polu wydajności. Model Max powinien zaoferować 12-rdzeniowy procesor oraz 38-rdzeniowe GPU. Dla odniesienia dodam, że poprzednik, czyli chip Apple M1 Max mógł pochwalić się obecnością 10 rdzeni CPU i 32 rdzeni GPU. Sprawa nie jest pewna, ale coraz częściej wspomina się o pamięci LPDDR5X RAM w celu optymalizacji zużycia energii oraz zwiększenia przepustowości. To ma całkiem sporo sensu, natomiast mnie mocno interesuje, czy sadownicy zdecydują się wypuścić wariant z wyższą niż 64 GB pamięcią operacyjną. Tego dowiemy się najpewniej dopiero podczas ogłoszenia nowości.

Dynamic Island na Androidzie? Proszę bardzo – kolejny producent chce kopiować rozwiązania Apple