Ostatnio o Elonie Musku jest dość głośno, a wszystko za sprawą toczącej się wojny, którą wywołał Putin w Ukrainie. Elon Musk pomógł ukraińskim wojskowym, dostarczając na prośbę tamtejszego ministra cyfryzacji sporą porcję zestawów Starlink, które zapewniają dostęp do internetu nawet na obszarach ogarniętych wojną.
Kilka dni temu natomiast, miliarder wyzwał Putina na pojedynek jeden na jednego. Na razie czekamy na odpowiedź rosyjskiego dyktatora ;-). Dzisiaj jednak standardowo za pomocą Twittera, Elon Musk poinformował o dacie pierwszego lądowania człowieka na czerwonej planecie. Już wcześniej były zapowiedzi, że stanie się to do 2030 roku, jednak teraz data została sprecyzowana: 2029.
Elon Musk: pierwszy człowiek na Marsie w 2029 roku
Oczywiście ta data może ulec zmianie, jednak wszystko wskazuje na to, że pierwsze lądowanie człowieka na Marsie odbędzie się jeszcze w tej dekadzie. Aktualnie trwają przygotowania do takiej misji, a jednym z elementów jest start misji bezzałogowej, który planowany jest na 2024 rok. Przypomnijmy, że jeszcze pod koniec 2021 roku Elon Musk zapowiadał, że w najgorszym scenariuszu człowiek na Marsie postawi stopy w ciągu 10 lat. Najnowsze deklaracje przyspieszają te ambitne plany o 2 lata.
2029
— Elon Musk (@elonmusk) March 16, 2022
Elon Musk nie ukrywa, że jego celem nadrzędnym jest zbudowanie kolonii na Marsie, co pozwoliłoby ludzkości mieć alternatywę dla ziemskiego życia, a także dostęp do surowców.
Misja na Marsa – przygotowania
Aktualnie SpaceX skupia się na budowie statku, który będzie gotowy do wyniesienia astronautów na Marsa, a wcześniej odbędzie się start bezzałogowy. Inżynierowie firmy Elona Muska mają przed sobą trudne zadanie, aby jak najbardziej obniżyć koszty wyniesienia każdego kilograma na Czerwoną Planetę. Dzięki temu spadną koszty kolejnych startów, przez co będzie mogło się odbyć ich więcej, co za tym idzie – kolonia na Marsie powstanie szybciej.
Czy to się uda i czy faktycznie będzie możliwe życie na czerwonej planecie? Aktualnie powierzchnię Marsa eksploruje łazik Perseverance i jego latający „kumpel” dron Ingenuity, któremu właśnie przedłużono misję i przyznano nowe zadania. Zbierane przez roboty materiały mają ostatecznie potwierdzić fakt, że na Marsie istniało bądź też istnieje życie.