Natknąłem się dziś na ciekawy przypadek. Istnieje polski fanpage marki Rossmann który wygląda jakby go ktoś kiedyś założył i opuścił w pośpiechu, ani jednego wpisu a jednak 14K fanów. To swoją drogą dowodzi jak dużą wagę ludzie przywiązują do tego gdzie like zostawiają. Marka mogłaby się nim zainteresować. Ale nie o tym chciałem wam napisać.

Rossmann uruchomił sklep internetowy, który nie ma co ukrywać: jest do kitu. Jak dokonuje się zakupów w e-sklepach wszyscy wiemy, polecane produkty, wyszukiwarka etc etc. Są praktyki lepsze i gorsze, ale to co można znaleźć w nowym e-sklepie Rossmann’a jest dla mnie jakąś tragedią. Nie dość, że działa strasznie wolno to jeszcze… tutaj można wstawić długą ilość określeń.

Najlepiej będzie jeśli przekonacie się sami: nowy e-sklep sieci Rossmann.

Ogrom zdjęć, ładują się wolno, są w dodatku marnej jakości. Kursor nie zmienia się w żaden sposób, cały czas mamy łapkę informującą nas, że możemy kliknąć. Poruszanie się po wirtualnych półkach wyobrażałem sobie inaczej. Nie chcę tutaj wylewać hektolitrów jadu bo i tak tam nic nie kupuję (zamawianie dozwolone jest tylko na terenie 2 województw) ale wypadałoby to zrobić dobrze. Przychodzi mi do głowy cytat z polskiego filmu.

Jeśli ktoś szybko się nie podda to będzie w stanie znaleźć link do wersji klasycznej sklepu, czy lepszej – pozostawiam waszej ocenie.