Słuchawki vivo TWS Neo to nie jedyny sprzęt tego producenta, który otrzymałem do testów. Ma też coś w zdecydowanie innej formie, słuchawki BT na pałąku z obsługą Hi-Res Audio – vivo Wireless Sport Earphone.
W poprzednim tekście przedstawiałem Wam małe słuchawki TWS od vivo. Mocno mnie zaskoczyły paletą funkcji oraz tym jak grają. Teraz mając przed sobą vivo Wireless Sport Earphones jestem szczerze zaciekawiony co potrafią
.
Multifuncyjne vivo Wireless Sport
Zaczynając recenzję, zawsze próbuje poznać sprzęt od strony technicznej. W przypadku vivo po raz kolejny mam wiele do przestudiowania. Chociaż firma ta nie należy do producentów sprzętu audio, to ma kilka par słuchawek, które wspierają ofertę smartfonów. Trzeba przyznać, że z takiego zadania sprzęt ten wywiązuje się lepiej niż tylko dobrze. Na rynku mamy do czynienia ze sprzętem, który często jest niepotrzebnym dodatkiem. Słuchawki vivo stworzono w sposób, który sugeruje, że firma ma naprawdę poważne aspiracje do oferowania możliwie najlepszego sprzętu.
Słuchawki vivo Wireless Sport, które do mnie trafiły, można nabyć w ramach oferty sieci Play, oraz za pośrednictwem sieci sklepów x-kom.pl. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że w przeciwieństwie do poprzednio opisywanego modelu vivo TWS Neo, nie ma problemów z dostępnością sprzętu w sklepie. Cena detaliczna słuchawek została ustalona na 299 zł, ale aktualnie można skorzystać z promocji i nabyć je w cenie 199 zł.
Na pierwszy rzut oka widać więc, że słuchawki z tego artykułu są pozycjonowane nieco niżej niż vivo TWS Neo. Zaskakującym jest za to fakt, że mają do zaoferowania równie wiele. Oczywiście budowa i główne przeznaczenie jest dla zgoła innej grupy osób. Wydaje się jednak, że w tak jak w przypadku droższego modelu również i ten doskonale odpowiada ich potrzebom. Co ma do zaoferowania?
Producent chwali się kilkoma głównymi cechami. Oczywiście jedną z nich jest charakterystyczna budowa oparta o sylikonowy pałąk spoczywający na naszej szyi. Słuchawki w całości spełniają też normę IP55 (ochrona przed pyłem i mocną strugą wody), dzięki czemu można z nich bezpiecznie korzystać na ulicy w czasie deszczu czy też na siłowni podczas intensywnego treningu. Warto dodać, że stworzone zostały z myślą o tym drugim. Świadczy o tym nie tylko nazwa modelu, ale również dodatkowe silikonowe gumki mające poprawić ergonomię użytkowania.
Słuchawki wspierają też kodek LDAC, który zapewni jeszcze lepszą jakość transmisji dźwięku. Mają też certyfikat Hi-Res Audio oraz przetworniki
Czym kuszą vivo Wireless Sport?
Pierwsze wrażenia
Muszę przyznać, że ciężko mnie zaskoczyć. Ale gdy zobaczyłem vivo Wireless Sport, uśmiechnąłem się pod nosem. Nie miałem cienia wątpliwości, że słuchawki ze „sport” w nazwie muszą mieć chociaż jeden pstrokaty element, który zaznaczy ich tożsamość i sprawi, że nie będą pasować do eleganckiej koszuli. Słuchawki vivo, tu mnie właśnie zaskoczyły. Ich wygląd jest bardziej dystyngowany i w sumie to całkiem mi się podoba.
To nie wszystko mają antracytowy kolor a poszczególne elementy, mimo iż stworzone są z tworzyw sztucznych, wyglądają jak z kutej stali. Metaliczne wrażenie znika, gdy weźmiemy słuchawki do rąk – są lekkie jak piórko. Tę cechę docenią osoby, które wykorzystywać będą słuchawki zgodnie z przeznaczeniem, czyli w sporcie.
Co dalej?
Oczywiście, pierwsze wrażenia nie są w stanie opisać tego, jak sprzęt będzie sobie radził w dłuższej perspektywie. Będę chciał przetestować słuchawki w warunkach, do których zostały stworzone – czyli podczas bardziej energicznych aktywności fizycznych. Chociaż pogoda ostatnio nie rozpieszcza, liczę na to, że mi się to uda.
Chciałbym też sprawdzić wygodę słuchawek, bo to równie ważne w sporcie, co prawidłowa i wytrzymała konstrukcja. Jest też sprawa dźwięku, co powinno być sprawą najważniejsza. Mam jednak wrażenie, że w wielu przypadkach klienci są w stanie wybaczyć słuchawkom naprawdę wiele pod tym względem, jeśli stratę to jakoś rekompensują. Czy vivo Wireless Sport posiada jakieś mankamenty? Czy je rekompensuje? Tego dowiecie się z pełnej recenzji, która już niebawem