Gimbale kilka lat temu były sprzętem tylko dla profesjonalistów za miliony złotych. Dziś? Możemy go schować w plecaku, a nawet w kieszeni, a do tego zamontować do niego niemal wszystko. Właśnie takim gimbalem jest Zhiyun Crane M-2, uniwersalny do granic możliwości, a przy tym nierujnujący portfela i nadal kompaktowy.

Od 2 lat jestem posiadaczem Zhiyun Smooth Q. Był to tego czasu najlepszy gimbal do telefonów w swojej kategorii. W odróżnieniu od innych chińskich firm jego oprogramowanie działało poprawnie, a przy tym nie powodował dziury w budżecie jak DJI Osmo Mobile.

zhiyun smooth q

Jestem z niego mega zadowolony, bo spełniał moje mało wygórowane wymagania. Schody pojawiły się przy chęci zamontowania GoPro, kiedy to musiałem kupić ciekawą przejściówkę. Gdy próbowałem zamontować Sony Alpha A5100, poniosłem porażkę. Silniki były za słabe, ramiona za krótkie a kilka z nich było bez regulacji. Co zatem zrobić? Poszukać czegoś z minimalnie wyższej półki, co pozwoli bez przeróbek, przejściówek i innej tzw. „rzeźby” zamontować co trzeba. Rezultat? Zhiyun Crane M-2!

Specyfikacja

Cena takiego sprzętu to ok. 900-1000 zł, podczas gdy posiadany przeze mnie Smooth Q był o połowę tańszy. Czy było warto?

Po otwarciu opakowania z twardego styropianu przeżyłem szok. W zestawie mamy gimbal, pętelkę na rękę, stojak przykręcany od spodu, uchwyt do telefonu i kilka co mniejszych części. Całość wykonana jest bardzo dobrze, od pierwszej chwili czuć, że nie jest to już zabawka. Choć na porównanie obu gimbali przyjdzie czas w pełnej recenzji, mogę już powiedzieć, że przeskok jakości wykonania jest gigantyczny. Jakby z Dacii przesiąść się do Passata. To, co tam było plastikiem, tu jest aluminium.

zhiyun crane m2 5

W rękojeści Zhiyun Crane M-2 znajdziemy wyświetlacz, joystick, 4 guziki, 2 slidery oraz tzw. triger pod palcem wskazującym. Choć na razie wydaje mi się, że nie jest to szczyt ergonomii, to z opinią poczekam na później.

WiFi i BT

Połączenie z telefonem oraz testowym Sony Alpha A5100 odbyło się bez większych problemów. Ściągnąłem aplikację ZY Play i po kilku błędach z hasłem, ustawieniami itp. połączyłem się z telefonem oraz aparatem. O ile aparat działa genialnie i nie mam żadnych zastrzeżeń, o tyle Samsung S10+ jest niewspierany przez aplikację. Nie mogę przeskakiwać pomiędzy obiektywami, nie ma nagrywania w 60kl/s i kilku innych bajerów. Szkoda, miałem nadzieje, że w modelu bardziej „pro” zadziała.

Pozostało mi nauczyć się obsługi kilku przycisków, 6 trybów nagrywania i innych opcji, a następnie ruszyć w teren, abyście wiedzieli, czy warto wydać dodatkowe 400 zł.

Pełna recenzja Zhiyun Crane m2 już jest!