W szale codziennego przeszukiwania internetu w moje ręce wpadł Raindrop. Zaciekawiony postanowiłem sprawdzić jego możliwości i przekonać się, czy naprawdę ktokolwiek potrzebuje menadżera zakładek. Jestem z natury osobą lubiącą mieć wszystko uporządkowane, lubię elegancje, dlatego też podszedłem do tematu zaciekawiony, ale także z dawką dystansu. Cóż to więc za cudo?
Pierwsze wrażenia
Strona pozwala nam na import zakładek z przeglądarki, dlatego już po kilku chwilach miałem wszystkie swoje zakładki na stronie. I zaczęła się dziać magia, trzeba przyznać, że strona wygląda naprawdę elegancko, ale nie w tym rzecz. Segregowanie zakładek, dostęp do nich, czytelność wszystko to sprawia, że użytkownik zostaje ze stroną na dłużej. Ja po posegregowaniu moich zakładek w których od zawsze panował chaos, dowiedziałem się ile stron tam dodałem i nigdy więcej ich nie otworzyłem.
Możliwości
Samo posegregowanie zakładek to jeszcze nic. Równie dobrze, możemy zrobić to w przeglądarce tworząc foldery. Natomiast na Raindrop możemy je dowolnie modyfikować, zmieniać miniaturki, obrazki, opisy, tytuły, dodawać tagi. Dodatkowo dostajemy opcje podglądania zawartości strony kryjącej się pod zakładką w części aplikacji. Dzięki czemu wszystko jest o wiele lepiej czytelne niż przy użyciu samej przeglądarki. Dodatkowo twórcy oferują również wtyczki do przeglądarki pomagające w używaniu Raindropa.
Zachęcam do wypróbowania Raindrop.io gdyż jest to narzędzie darmowe, a jego konfiguracja nie zajmuję dużej ilości czasu. Według mnie propozycja godna sprawdzenia, szczególnie dla osób, które w końcu chcą nad nimi wszystkimi zapanować.
Autor: Radosław Bogusławski