Jakiś czas temu w moje ręce trafił wideorejestrator marki YI, a konkretnie model Mini Dash. Moje pierwsze wrażenia na jego temat możecie znaleźć pod tym linkiem, dziś — zgodnie z obietnicą — czas na szczegółową recenzję.
Jak wspominałem, dzieląc się z Wami swoimi pierwszymi wrażeniami, do tej pory nie miałem okazji osobiście korzystać z wideorejestratora. Jednak — pod względem swoich cech — YI Mini Dash Cam zrobił na mnie dobre wrażenie. Ba, nawet bardzo dobre.
Yi Mini Dash Camera – zawartość pudełka
W pudełku, co nie powinno stanowić większego zaskoczenia, znajdziemy samo urządzenie, zasilacz, dość długi kabel USB i instrukcję obsługi. Oczywiście próżno szukać tutaj karty SD — tę musicie zakupić sobie sami, kamera obsługuje karty do 64 GB.
Yi Mini Dash Camera – specyfikacja
YI Mini Dash jest idealnym rozwiązaniem dla każdego kierowcy. Minimalistyczne wzornictwo urządzenia dopasowuje się do każdego pojazdu i powoduje, że kamera pozostaje niemal niewidoczna dla kierowcy — czytamy na oficjalnej stronie producenta. I z tym niewątpliwie muszę się zgodzić — kamera, którą do szyby przymocujemy wytrzymałą taśmą 3M, jest rzeczywiście niewielkich rozmiarów. Niektórych z Was mogły zmartwić słowa o przymocowaniu — spokojnie, urządzenie bardzo łatwo zdejmiecie z uchwytu, także nie będziecie kusić losu ;-)
Urządzenie wyposażone jest w szerokokątny obiektyw o kącie widzenia 140 stopni — dzięki temu możemy być pewni, że nic nie umknie jego uwadze — z powodzeniem rejestruje 3 pasy ruchu. Warto także podkreślić, że urządzenie wyposażone jest w system redukcji martwych punktów kadru, stąd nasze nagrania nigdy nie powinny być ucięte.
A tak kamera radzi sobie w nocy:
Musicie przyznać, że jest bardzo dobrze, prawda? Obraz jest czytelny i pozbawiony ziarna – YI Mini Dash Cam i jej tryb nocny naprawdę daje rade.
Na „pokładzie” mamy 2-calowy wyświetlacz. Kamera nagrywa obraz w jakości FullHD 30 klatek na sekundę, ma także możliwość nagrywania audio. Co więcej, urządzenie wyposażone jest w żyroskop, który automatycznie wykrywa kolizję i dzięki temu dowód zawsze możemy mieć pod ręką. Nawet gdy nie mamy miejsca na karcie SD. Tak przynajmniej twierdzi producent — całe szczęście (bo słowo „niestety” tu nie pasuje) nie miałem okazji tego sprawdzić.
Moc dedykowanej aplikacji
Stając się nabywcami kamery YI Mini Dash Cam, warto od razu zainstalować na swoim smartfonie dedykowaną aplikację — YI Action. Dzięki niej możemy w łatwy sposób zarządzać swoimi nagraniami wprost z ekranu telefonu — dla mnie to znaczne ułatwienie i wygoda. Należę bowiem do tego grona osób, które są bardzo leniwe, jeśli chodzi o przenoszenie plików z nośnika zewnętrznego na komputer. Interfejs aplikacji jest bardzo czytelny, a sama aplikacja łączy się z kamerą za pomocą wbudowanego systemu WiFi.
YI Mini Dash Cam — czy polecam?
Nie rozciągając specjalnie odpowiedzi na to pytanie: tak, polecam. Czytelny obraz, łatwa instalacja i dedykowana aplikacja to elementy, które dla mnie robią robotę. Jeśli nie jesteście bardzo wymagającymi użytkownikami, to to urządzenie (za które zapłacicie około 250 złotych) jest właśnie dla Was. Kamerę możecie kupić na polskiej stronie YI.