Satya Nadella, po objęciu stanowiska szefa Microsoftu, podjął ważną dla firmy decyzję o uśmierceniu Windows Phone. Dziś, w jednym z wywiadów mówi wprost – popełniłem błąd. Jak mógłbym wyglądać krajobraz ekosystemów i platform mobilnych, gdyby okienka pozostały na swoim miejscu?
Ja, podobnie, jak mój redakcyjny kolega Daniel, uwielbialiśmy Windows Phone. Osobiście widziałem w nim olbrzymi potencjał. Swojego czasu sprzedałem nawet Galaxy Nexusa, czyli odpowiednika dzisiejszych Pixeli, właśnie po to, aby kupić jeden ze smartfonów z systemem WP. Co mnie tam przyciągnęło? Przede wszystkim spójność, prostota, a także płynność działania interfejsu. Pod pewnymi względami Windows Phone przypominał mi iOS. Tak naprawdę, mógłby dziś z nim konkurować.
Przez kilkanaście lat mojego „związku” z branżą mobilną przerobiłem w zasadzie każdą „smartfonową” platformę dostępną w Polsce. Najmilej wspominam Symbiana (jeszcze za czasów smartfonów z fizycznymi przyciskami), Windows Mobile oraz właśnie Windows Phone. Ten ostatni wprowadził na rynek niesamowity powiew świeżości. Jako że wtedy mocno lubiłem się z desktopowym Windowsem, czułem, że to idealny kierunek, a przyszła symbioza ekosystemu jest tylko kwestią czasu. Niestety, mogłem tylko obserwować, jak Microsoft wykoleja Windows Phone nieprzemyślanymi decyzjami, brakiem wiary i wstrzymywaniem inwestycji. Jak to się skończyło, wiemy wszyscy, ale czy naprawdę musiało do tego dojść?
Windows Phone powstał za wcześnie. Gdyby debiutował dziś, szybko stałby się hitem
Windows Phone powstał za wcześnie, ale dziś jest już dla niego za późno. Wybaczcie moją pozornie pokrętną logikę, ale właśnie to wywnioskowałem ze słów aktualnego CEO Microsoftu.
Decyzją, o której, jak sądzę, mówi wiele osób – i jedną z najtrudniejszych decyzji, jakie podjąłem, gdy zostałem dyrektorem generalnym – było nasze odejście od tego, co będę nazywał telefonem komórkowym, zgodnie z ówczesną definicją. Z perspektywy czasu myślę, że mogły istnieć sposoby, aby to zadziałało… – Satya Nadella, CEO Microsoft
Firma nie wykorzystała potencjału synchronizacji pomiędzy urządzeniami, nie zainwestowała odpowiednich środków w celu nakłonienia zewnętrznych deweloperów do tworzenia rozwiązań na Windows Phone. Wtedy, było na to za wcześnie. Dziś, kiedy symbioza jest standardem w ekosystemach, byłoby to proste, wygodne i co ważne – przyjazne dla użytkownika. Niestety, na rynku jest już tłoczno, a duopol Androida i iOS wydaje się nie do złamania. Jeszcze nie teraz.