Sezon NBA się skończył. Za sobą mamy też draft i najciekawsze decyzje wolnych agentów. Moja ukochana drużyna New York Knicks znów przegrała wszystko, co było do przegrania. To znak, że wielkimi krokami zbliża się nowy sezon, a wraz z nim nowe odsłony koszykarskich gier.
NBA licencjonuje dwie serie symulacji koszykówki – NBA Live od EA Sports i NBA 2K od 2K Sports. O ile w świecie piłkarskich gier Elektronicy są dominatorami, o tyle na wirtualnych parkietach jest zgoła odmiennie. Seria od 2K na tyle zdominowała rynek gier, że EA zdecydowało się na jakiś czas porzucić serię NBA Live. Dziś znów mamy możliwość zagrania w oba tytuły, jednak EA jest daleko za 2K zarówno jeżeli chodzi o popularność gry, jak i jej jakość.
O popularności NBA Live 2019 najlepiej świadczy fakt, że gra zadebiutowała na rynku we wrześniu, a już w grudniu można ją było kupić w przecenie w sklepie Play Station Store za 39 złotych. Niestety dominacja 2K Sports rozleniwiła tę firmę i kolejne odsłony serii NBA 2K nie wnosiły wiele nowego. Zniechęciło mnie to do zakupu NBA 2K19, jednak w naszej redakcji znalazł się chętny na sprawdzenie tegorocznej edycji. Mam nadzieję, że gra oznaczona symbolem 2K20 wniesie trochę świeżości, co poniekąd zapowiedziano w najnowszym trailerze.
NBA 2K19 – recenzja. To nadal najlepsza wirtualna koszykówka
Trailer zdradza nam, że po raz pierwszy w historii serii, w grze pojawią się koszykarki z ligi WNBA. Nie wiemy na razie, w jakich trybach będziemy mogli zagrać damskimi drużynami i czy odwzorowane zostaną wszystkie teamy, jednak jest to miła odmiana. Wprawdzie koszykarkami z WNBA mogliśmy grać już w NBA Live 18, jednak akapit wyżej pisałem już, jaką popularnością cieszy się gra od EA Sports. Być może pojawienie się kobiecych drużyn w liderze rynku, spowoduje zwiększenie popularności damskich rozgrywek. Nie sprawdziło się to w Fifie, gdzie kobietami można grać od edycji 16, wydanej w 2015 roku. Sam zagrałem kobietami może z 3-4 mecze, pierwszy z ciekawości, a kolejne gdzieś pod koniec długich alkoholowo-futbolowych posiedzeń, gdzie już kompletnie nie mieliśmy siły ani ochoty na grę. Drużyny kobiece w Fifie były po prostu agrywalne, mam nadzieję, że w NBA 2K20 będzie lepiej.
W NBA 2K20 na okładkę wraca Anthony Davis, a gospodarzem wersji Legend Edition jest Dwyane Wade. Ta ostatnia wersja ma naprawdę piękną okładkę, którą z chęcią położyłbym na swojej półce.
Gra NBA 2k20 zadebiutuje 6 września na Xbox One, PlayStation 4, Nintendo Switch, i PC oraz w listopadzie na Google Stadia. Mam nadzieję, że damskie zespoły to nie będzie jedyna nowość i znów z chęcią zakupię grę, by spędzić dziesiątki godzin na wirtualnych parkietach i odzyskać dla Knicks należne im miejsce.