Uber pracuje nad technologią, która może określić…jak bardzo pijani są pasażerowie zamawiający przejażdżkę. Aplikacja zamiast alkomatu?
Według doniesień CNN, Uber Technology Inc. złożył wniosek patentowy na nową aplikację do uczenia maszynowego. Ma ona dokładnie przewidywać poziom trzeźwości użytkownika i informować o nim kierowcę. Jak to możliwe? Algorytm ma uczyć się sposobu, w jaki zazwyczaj korzystamy z aplikacji, by następnie analizować wszystkie odstępstwa i na tej podstawie oceniać poziom naszego upojenia alkoholowego. Pod uwagę brane są takie czynniki jak lokalizacja użytkownika i jego interakcja z interfejsem aplikacji. Technologia ma analizować m.in. prędkość, z jaką się poruszamy, literówki, precyzję w używaniu przycisków aplikacji, to ile czasu potrzebujemy na zamówienie auta, a nawet… w jaki sposób trzymamy telefon. Celem jest poprawa bezpieczeństwa kierowców i umożliwienie im odmowy jazdy użytkownikom w stanie wyraźnie wskazującym. Nie jest to pierwszy raz gdy firma planuje wprowadzić selekcje użytkowników.
Uber stawia na bezpieczeństwo kierowców
Można przypuszczać, że dzięki nowej technologii użytkownik, który kołysząc się na krawężniku i przez kwadrans bezskutecznie próbuje dokonać zamówienia, zostanie odrzucony przez większość dostępnych kierowców Ubera. Trudno się temu dziwić. Nie każdy ma ochotę na dyskusje z pijanym pasażerem, która może skończyć się sprzątaniem zawartości jego żołądka na tapicerce. Kierowcy Ubera nie chcący narażać się na otrzymanie niesprawiedliwej oceny w aplikacji będą mieli możliwość z góry odmówić jazdy.
Czy autonomiczne auto może zabić? Niestety jest pierwszy tragiczny wypadek
Nie wszyscy jednak chwalą pomysł Ubera. Nie brakuje głosów, że technologię będzie można wykorzystać do zbierania poufnych informacji o użytkownikach. Nie byłby to zresztą pierwszy przypadek. Cztery lata temu Uber wykorzystał dane swoich pasażerów, aby pokazać, które miasto w USA cechuje się… największą liczbą skoków w bok. Inni natomiast zwracają uwagę, że firma już raz poległa na polu sztucznej inteligencji po tym jak jej autonomiczne samochody powodowały wypadki drogowe.
Z drugiej strony, wyobrażam sobie, że korporacje taksówkarskie już zacierają ręce na myśl o niszy jaka w ten sposób się dla nich wytworzy. Powiedzmy sobie szczerze: to właśnie stan upojenia jest jednym z głównych powodów dla którego wybieramy taksówkę zamiast własnego samochodu, czy też komunikacji miejskiej. Spora, choć nieco wymagająca grupa docelowa może stanowić całkiem pokaźne źródło dochodu. Aby nieco ostudzić emocje, przypominamy: nie wiadomo jeszcze czy technologia zostanie opatentowana. A nawet jeśli, wciąż nie daje to gwarancji, że wejdzie ona w życie.