Prezydent USA Donald Trump rozważa współpracę z demokratami w celu uregulowania firm z branży mediów społecznościowych, po tym, jak on i inni konserwatyści oskarżyli takie spółki jak Twitter, Facebook i Google o tłumienie prawicowych poglądów.

Mimo zadeklarowania gotowości do wprowadzenia jakichś zmian, na konferencji prasowej Trump wskazywał na konieczność ostrożnego podejścia do tematu.

Believe it or not, I’m one that really likes free speech. A lot of people don’t understand that, but I am a big believer. And when you start regulating, a lot of bad things can happen.

Zapytany, czy rozważyłby współpracę z demokratami w celu uregulowania firm z branży mediów społecznościowych, Trump odpowiedział, że owszem, byłby gotowy rozważyć podobną współpracę.

Warto tutaj zaznaczyć, że tworzenie nowych regulacji byłoby niespójne dla strategii prezydentury Trumpa, który uczynił ograniczanie regulacji głównym celem swoich rządów. Jego urzędnicy poczynili już wiele wysiłków, by ograniczyć ilość zasad prawnych – w szczególności dotyczących środowiska i finansów.

Zaledwie w zeszłym miesiącu Trump oskarżył Twittera o usunięcie kont wielu jego zwolenników i utrudnianie użytkownikom śledzenia go. Firma odpowiedziała na te zarzuty, że jeżeli w ogóle doszło do jakiejś redukcji, to prawdopodobnie z powodu ostatnich działań prowadzących do usunięcia milionów podejrzanych kont po tym, jak te zostały wykorzystane w kampaniach dezinformacyjnych i próbowały wpłynąć na wyborców w wyścigu prezydenckim i innych wyborach w USA w 2016 roku.

Mimo wszystko Trump pozostaje zapalonym użytkownikiem Twittera, którego charakter pozwala mu na natychmiastową i niezapośredniczoną przez zasady prasy czy telewizji, komunikację ze swoimi zwolennikami.