Producentom sprzętu i oprogramowania coraz trudniej jest utrzymać w tajemnicy pomysły na nowe funkcje. Tym razem jeden z najbardziej dociekliwych użytkowników odkrył coś ciekawego w testowej wersji aplikacji TikTok.

Matt Navarra, bo o nim mowa, to światowej sławy konsultant specjalizujący się w tematyce mediów społecznościowych. W poście na Threads podzielił się bardzo interesującym screenem, który pochodzi z bety TikTok’a dla iOS. Jeżeli przygotowywana nowość pojawi się w oficjalnym wydaniu aplikacji, może sporo namieszać na praktycznie zmonopolizowanym rynku.

Rynek social mediów jest bardzo wyraźnie podzielony przez gigantów, którzy działają w poszczególnych segmentach. Każdy z serwisów ma swoją specyfikę i nieco inny charakter. Z reguły właściciele tych największych portali nie wchodzą sobie w drogę. Co jakiś czas pojawiają się jednak nowi gracze, którzy mają wielki apetyt. W większości przypadków takich starć Dawid przegrywa z Goliatem. Tym razem to jeden z potentatów rzuca wyzwanie zastałemu na rynku molochowi.

TikTok (wreszcie) zacznie konkurować z YouTube?

Chińskiej aplikacji społecznościowej nie trzeba nikomu dzisiaj przedstawiać. TikTok wdarł się do naszej przestrzeni i pozostaje niekwestionowanym liderem w swoim segmencie (niezwykle popularnych, krótkich nagrań wideo). YouTube, Instagram próbują z aplikacją konkurować, a rządy niektórych państw czy nawet sama Unia Europejska próbują ograniczać wpływy platformy za pomocą przeróżnych aktów prawnych. Jak na razie z niezauważalnym skutkiem.

Szkoła zlikwidowała lustra w łazience, aby ograniczyć korzystanie z TikToka

Według najnowszych doniesień ze świata mediów społecznościowych wynika, że TikTok, który wyrósł jako alternatywa dla dłuższych nagrań, dając twórcom jedynie 15 sekund na wyrażenie siebie, testuje obecnie możliwość publikowania aż 30-minutowych klipów wideo. Faktem jest, iż w aplikacji pojawiały się już wcześniej możliwości nagrywania dłuższych materiałów. Na początek minutowych, trzyminutowych, później dziesięciominutowych i wreszcie piętnastominutowych. Teraz postanowiono ten limit znów zwiększyć.

 

Post by @mattnavarra
View on Threads

 

W rozmowie z portalem TechCrunch Matt Navarra przyznał, że funkcja znajduje się w wersji beta aplikacji na iOS, ale słyszał także od innych osób, że to samo rozwiązanie widziano również na Androidzie.

Jak pisałem we wstępie, chińska platforma jest kojarzona z kilkunastosekundowymi nagraniami, które zdobyły ogromną popularność właśnie z uwagi na fakt, że nie trzeba im poświęcać wytężonej uwagi przez dłuższy czas. Tego typu klipy idealnie wypełniają np. krótsze dojazdy do pracy komunikacją miejską. Niestety, ale mają też swoją ciemniejszą stronę, ponieważ bardzo szybko uzależniają, a ich krótka forma sprawia, że można je oglądać w niezliczonych ilościach.

TikTok

Po drugiej stronie rynku wideo tradycyjnie stał YouTube, który oferował znacznie dłuższe i zwykle bogatsze w treść nagrania. Jednak olbrzymia popularność TikToka na całym świecie sprawiła, że Google postanowiło wprowadzić Shorts, które miały konkurować z platformą z Chin i celować w młodych odbiorów. Nieco wcześniej Instragram wprowadził też swoją wersję krótkiego formatu wideo — Reels. Pozycja TikToka pozostała jednak niewzruszona, a Google i Meta nie zdołały jak dotąd osiągnąć sukcesu w tym segmencie rynku.

solen feyissa Rd5Z0K1lS7k unsplash

Teraz dochodzimy do punktu zwrotnego, w którym to TikTok zamierza (zdaje się już na poważnie) powalczyć z YouTube, wkraczając na jego macierzysty teren. Można powiedzieć, że role się odwróciły. Jestem bardzo ciekawy, jak rozwinie się sytuacja. Wydaje mi się, że jeśli na dobrze znanej platformie zaczną pojawiać się ciekawe, dłuższe materiały, to przyzwyczajony do aplikacji użytkownik chętnie na niej pozostanie, co istotnie zagroziłoby pozycji YouTube.

Jednak z drugiej strony niektóre platformy, takie jak Instagram, X (d. Twitter), TikTok czy Facebook, bardzo się od siebie różnią. Mają też na tyle zdefiniowane i dość jednoznaczne zastosowania, że świetnie sprawdzają się tylko w jednej roli. Dlatego istnieje zagrożenie, iż użytkownicy TikToka, który ma swój określony charakter, mogą zwyczajnie nie być zainteresowani półgodzinnymi materiałami.

Ewentualny sukces planowanych zmian będzie według mnie zależał w dużej mierze od tego, jakiej tematyki będą dotykały te dłuższe treści. O ile będą to materiały o charakterze rozrywkowym i humorystycznym, o tyle nie powinno być problemu z zaangażowaniem widowni. Nie wyobrażam sobie na tej platformie rekordów wyświetleń materiałów popularnonaukowych. Najbardziej ciekawi mnie to, jak zareagują amerykańscy giganci. W końcu Dolina Krzemowa uwielbia historie disruptorów, czyli firm, które pojawiają się znikąd, a swoją działalnością burzą zastany porządek i wywracają wybraną gałąź gospodarki lub mediów do góry nogami. Dopóki takimi podmiotami są Uber, Airbnb czy Tesla, Amerykanie są zadowoleni. Jak będzie tym razem?