Chyba jest jakiś kryzys w zabezpieczeniach telefonów i dziwnym trafem, to ja na nie wpadam. Rano wspominałem o problemie z czytnikiem linii papilarnych w Samsungu S10, którego może odblokować każdy. Teraz dowiadujemy się, że Google Pixel 4 i jego funkcja rozpoznawania twarzy działa tak, że odblokuje telefon, kiedy osoba śpi, bądź też nie żyje.

To jest bez wątpienia problem i warto o nim pisać, pomimo że zapewne będę zaraz uznany za trollowanie marek innych niżeli Apple. Sami jednak się proszą, a i zdarzało mi się także krytykować firmę z logo nadgryzionego jabłka.

„Face Unlock”, bo tak nazywa się funkcja rozpoznawania twarzy w Google Pixel 4, jest niemalże niezawodne. Piszę to oczywiście z ironią, bo funkcja zadziała zawsze, nawet podczas snu czy po śmierci. A o premierze Pixela 4 pisaliśmy zaledwie kilka dni temu i mocno go chwaliliśmy.

https://dailyweb.pl/google-pixel-4-wreszcie-pokazany-nowoczesna-technologia-w-smuklej-obudowie/

W Pixelu 4 nie ma czytnika linii papilarnych, zamiast tego jest samo rozpoznawanie twarzy. Jest to bardzo podobne do tego, które znajduje się w telefonach od Apple. O sprawie poinformowali eksperci ds. Bezpieczeństwa (m.in. Graham Cluley z BBC), sugerując, że system działa dobrze, a może nawet „za dobrze”.

W celu odblokowania telefonu Pixel 4 wystarczy spojrzeć na telefon, wtedy wszystkie systemy uruchamiają swoje zasoby i analizują naszą twarz. Pod uwagę brane jest wiele czynników, między innymi odległość naszych oczu. Po przekonaniu się, że my to my, telefon będzie odblokowany.

BBC donosi jednak, że Face Unlock działa nawet, jak oczy są zamknięte, co pozwala na odblokowanie telefonu przez osobę z zewnątrz, kiedy właściciel urządzenia śpi albo po prostu nie żyje. Stanowi to olbrzymie niebezpieczeństwo dla naszych danych i nie tylko.

Wydaje się, że inżynierzy Google poszli za daleko i ich system biometryczny analizuje za dokładnie wszystkie parametry naszej twarzy. Nie bierze jednak pod uwagę zamkniętych oczu. A to powinno być priorytetem przy tego typu zabezpieczeniach.

Tak działa właśnie system Face ID od Apple. Sprawdza on w pierwszej kolejności czy użytkownik „jest aktywny”, czyli patrzy rzeczywiście w obiektyw kamery. Nie wiem, czy Google po prostu to przeoczyło, czy też zrobiło to świadomie.

Google zdaje sobie sprawę z problemu i zachęca do… chowania telefonu w bezpiecznym miejscu. Jako przykład podaje kieszeń spodni lub torebkę. Oczywiście jest jeszcze inna metoda zabezpieczenia urządzenia, czyli kod. Nie wiem jednak, czy to jest sposób, bo nie po to taka funkcja została stworzona, aby jej unikać.