Jaki będzie iPhone 14? Kilka miesięcy temu znany i ceniony w branży analityk Ming-Chi Kuo specjalizujący się w tematyce związanej ze sprzętem Apple opublikował kontrowersyjne doniesienie. Smartfony serii iPhone 14 bez dopisku Pro w nazwie nie otrzymają najnowszego procesora. Ten będzie zarezerwowany jedynie dla droższych urządzeń, czyli Apple iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max. Okazuje się jednak, że to dopiero początek zmian… na gorsze.
Jestem wieloletnim użytkownikiem sprzętu Apple. W pracy i życiu prywatnym korzystam z tandemu w postaci smartfona iPhone oraz komputera przenośnego MacBook. Najczęściej celuję w bazowy, najnowszy telefon lub model poprzedniej generacji. W przypadku komputera (najczęściej w podstawowej opcji Pro) staram się dokonywać wymiany co około dwa lub trzy lata. Cenię sobie rozwiązania weń zawarte, stabilność oraz ogólny workflow, który oferuje ekosystem. Niestety, ostatnie poczynania giganta z Cupertino są przeze mnie oceniane negatywnie i jak mniemam – podobnie myśli lwia część użytkowników sprzętu z logo nadgryzionego jabłka.
Niestety, firma nie zamierza poprawić tego stanu rzeczy. Przeciwnie, według najnowszych informacji, Apple planuje zastosować wobec sztandarowego produktu, którym jest iPhone, politykę, którą objęto komputery Mac. Przede wszystkim w grę wchodzą różnice w procesorach sprzętów tej samej generacji. To fundamentalna zmiana, która wywoła na rynku niemałe poruszenie. Czy Apple może sobie na nią pozwolić?
Smartfony Apple iPhone 14, iPhone 15 i kolejne nie dostaną najnowszych procesorów
Nie licząc odstępstw o reguły, czyli modeli Apple iPhone 5c, iPhone SE czy iPhone Xr, firma umieszczała we wszystkich smartfonach (z Plusem, Pro lub Pro Max) jednakowe jednostki obliczeniowe serii Apple A. Tym sposobem z chipu Apple A15 Bionic korzystają modele: iPhone 13, iPhone 13 mini, iPhone 13 Pro oraz iPhone 13 Pro Max. W przypadku MacBooków wygląda to nieco inaczej. Warianty Air otrzymują mniej wydajne jednostki obliczeniowe niż wersje Pro. Widać to dobrze po komputerach wykorzystujących chipy M1.
Według Ming-Chi Kuo w smartfonowej serii iPhone 14 zostanie wykorzystane pośrednie działanie. Modele bazowe, czyli 14 i 14 Max otrzymają słabszy SoC niż modele 14 Pro i 14 Pro Max. Sęk w tym, że nie będą to te same procesory zmodyfikowane o rdzenie czy GPU, ale… uwaga – ubiegłoroczne chipy. To realna oszczędność dla producenta, ale z drugiej strony, może się okazać, że firma nie miała wyjścia. Problemy z niedoborem półprzewodników i utrudnienia na linii łańcuchów dostaw skutecznie powstrzymują potężne koncerny przed realizacją dotychczasowych planów.
Apple iPhone 15: smaczki, doniesienia oraz zaskakujące spekulacje
Jasne, Apple w przypadku TSMC ma pozycję dominującą i skutecznie zabezpiecza swoje zapotrzebowanie, natomiast sytuacja może nie trwać wiecznie. Jeśli użytkownicy przywykną do zmiany, ewentualne problemy z dostępnością niektórych półprzewodników nie będą stanowiły dla nich zaskoczenia. Sprytne.
Czy Apple może sobie na to pozwolić?
Odpowiedź brzmi – to zależy. Z pewnością potencjalna decyzja będzie odebrana przez sporą grupę fanów, a co za tym idzie – klientów przedsiębiorstwa – negatywnie. Sam jako osoba, która najczęściej kupowała bazowy model smartfona Apple iPhone, poczuję się rozczarowany i staranniej przemyślę kolejny dobór sprzętu. W szerszej perspektywie, zostawię u giganta z Cupertino mniej pieniędzy. Smartfon, choć niesamowicie przydatny również w pracy, nie zarabia na siebie bezpośrednio. Komputer – owszem.
[Analysis] Structural changes for iPhone's high-end camera supply chain / iPhone高階相機供應鏈的結構性改變;Sony、大立光、Alps和LG Innotek顯著受益於僅iPhone 14 Pro/高階機型採用最新的A16處理器 @mingchikuo https://t.co/kZLdnXmAyN
— 郭明錤 (Ming-Chi Kuo) (@mingchikuo) July 6, 2022
To tylko jedna strona medalu. Kolejna dotyczy realnej wydajności. Nie chcę wychwalać na siłę Apple, ale prawda jest taka, że chipy serii Apple A montowane w smartfonach rok w rok stanowią najwydajniejsze jednostki. Smartfony Apple działają żwawiej od lwiej części sztandarowców z Androidem. Co ciekawe, nawet procesory sprzed roku często pokonują większość najnowszych modeli konkurencji. To oznacza, że „pakowanie” starszych chipów do tańszych modeli z aktualnego line-upu nie jest wcale konieczne.
Więcej informacji w tej sprawie trafi do nas zapewne we wrześniu. Pozostaje nam czekać.