Pawel Durov, szef i współzałożyciel popularnego również w naszym kraju komunikatora telegram został zatrzymany przez francuskie władze, na lotnisku Le Bourget pod Paryżem.

Urodzony w Rosji Durov ma obywatelstwo Francji, Rosji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Aresztowanie miało miejsce na pokładzie prywatnego odrzutowca i dotyczy postępowania prowadzonego przez Krajowy Urząd ds. Zwalczania Nadużyć, który działa przy Departamencie Celnym.

Co ciekawe zarzuty te obejmują wykorzystywanie seksualne w Internecie, w tym posiadanie i dystrybucję treści związanych z wykorzystywaniem dzieci w celach seksualnych, terroryzm handel narkotykami oraz pranie pieniędzy i inne oszustwa. Najciekawsze jest jednak to, że nie dopuścił się tego CEO Telegrama ani nikt z pracowników. Chodzi tu o brak moderacji i nadzorowania treści, przez twórców aplikacji, co wydaje się być absurdem.

Telegram popadł w niełaskę Francji

Telegram

Pawel Durov to Rosjanin, który wraz ze swoim bratem założyli w 2006 roku portal VKontante (obecnie VK). To obecnie ogromny największy portal społecznościowy w Rosji i regionie, który może pochwalić się około 750-milionową grupą zarejestrowanych użytkowników, oraz aktywnością miesięczną na poziomie 109 milionów użytkowników.

Jeśli zastanawiacie się, czy to bezpieczne miejsce to śpieszę z odpowiedzią — NIE! Pawel Durov wiedział o tym już w trakcie protestów antypaństwowych z 2011 i 2012 roku, gdy rząd Rosji próbował wpływać na zarząd VK oraz przejąć dane protestujących użytkowników. To jeden z powodów utworzenia komunikatora, który z głównym założeniu miał być bezpieczny i anonimowy dla użytkowników.

Bracia Durov nie są obecnie związani z VK. Pozbyli się oni udziałów w firmie, którą na celownik wzięło sobie rosyjskie FSB. Od 2021 roku pakiet kontrolny grupy VK spoczywa w rękach dwóch państwowych spółek. Sam Durov nie raz przyznawał, że ludzie Putina przejęli firmę, już po jego odejściu w 2014 roku.

Telegram podzieli się przychodami z reklam z właścicielami kanałów

Durov i Telegram teraz jest na celowniku francuskich władz. Okazuje się, że szef i twórca aplikacji oskarżony jest o współudział wszystkiego, czego mogli dopuścić się jego użytkownicy. Według władz Telegram nie podejmuje się właściwej moderacji i działań we współpracy z organami ścigania, przez co Durov „pozwolił na popełnienie nieobliczalnej liczby wykroczeń i przestępstw” za pośrednictwem aplikacji. Jeden ze śledczych dodał, że Telegram z biegiem lat stał się platformą numer 1 dla przestępców.

Sprawa dopiero się rozwija, ale wywołała spory skandal. Rząd Rosji wezwał do poszanowania praw Durova. Elon Musk skomentował sytuacje, jako wyraźne zagrożenie wolności słowa. Podobnie wyraził się również Edward Snowden.

Przedstawiciele aplikacji Telegram również wydali oświadczenie. Sprawa wydaje się bardzo ciekawa i będziemy o niej informować na bieżąco.