Mamma mia! Nieprzyjemne informacje ze świata gamingu – legendarny aktor Charles Martinet, który od ponad 30 lat wcielał się w Super Mario, odchodzi na emeryturę. Artysta potwierdził jednak, że to nie jest koniec jego przygód z popularnym hydraulikiem.
Nadszedł koniec pewnej ery. W wieku 67 lat Charles Martinet postanowił przejść na emeryturę jeśli chodzi o prace nad nowymi grami i produkcjami z serii Super Mario, gdzie udzielał głosu nie tylko tytułowemu Mario, ale także jego bratu, Luigiemu oraz antagonistom (a później też powiedzmy „antybohaterom”) Wario i Waluigiemu.
Taką niewątpliwie smutną informację opublikowało niedawno Nintendo of America w swoich mediach społecznościowych. W oficjalnym oświadczeniu prasowym możemy przeczytać, że Martinet „zakończy swoją przygodę” z rolą, która przyniosła mu ogromną sławę. Nie oznacza to jednak rozstania się z samą marką – aktor ma bowiem pełnić oficjalną rolę „ambasadora Mario”.
Wśród jego obowiązków znajdzie się jeżdżenie po świecie, udzielanie wywiadów i „dzielenie się z innymi magią i szczęściem, którym jest Mario”. Brzmi w sumie jak całkiem niezła praca. Więc chociaż Nintendo nie pożegnało się z Martinetem, to jego rola ulegnie sporej zmianie. Jak czytamy w oświadczeniu:
Praca z Charlesem w powoływaniu Mario do życia przez tyle lat to był zaszczyt i chcemy mu nie tylko podziękować, ale również celebrować jego dokonania.
Super Mario bez Charlesa Martineta. Głos Mario odchodzi na emeryturę
Chociaż oczywiście Martinet nie był pierwszym aktorem, który podkładał głos Mario, to definitywnie stał się nierozłączny z postacią sympatycznego włoskiego hydraulika. Zanim on pierwszy raz wszedł do budki nagraniowej, Mario często miał niski głos z mocnym nowojorskim akcentem, czy to w serialach telewizyjnych, czy kreskówkach.
Dopiero obsadzenie Martineta w roli Mario sprawiło, że „kanoniczny” Mario otrzymał bardzo mocny włoski akcent i wysoki głos, który możemy usłyszeć w każdej grze o hydrauliku od prawie 30 lat.
Ciekawe jest zatem to, co teraz Nintendo postanowi zrobić ze swoim klasycznym bohaterem. Z jednej strony biblioteka dźwięków, odgłosów, ścieżek dialogowych i innych smaczków Martineta jest tak ogromna, że z pomocą technologii i współczesnych programów do audio, Ninny może spokojnie korzystać z tego, co już ma nagrane. Nie wiemy, czy tak przypadkiem nie będzie w przypadku nadchodzącej gry Super Mario Bros. Wonder.
Z drugiej strony ogromny sukces filmu Super Mario Bros., gdzie Chris Pratt mówił praktycznie swoim niezmienionym głosem z lekkim nowojorskim akcentem, może sprawić, że Nintendo może postanowić całkowicie odwrócić formułę i zatrudnić kogoś zupełnie niepodobnego do Martineta.
Jedno jest pewne – legendy nie zastąpi nikt.