Po setkach artykułów zachwalających usługę Spotify, które miałem okazje napisać na blogu w końcu nadeszła wiekopomna chwila. Ta świetna usługa jest oficjalnie dostępna w naszym kraju. Koniec z kombinowaniem i płaceniem w obcej walucie, by mieć dostęp do ogromnych zasobów muzyki. Oczywiście nie będę umniejszał Deezerowi, bo ten jest z pewnością usługą bardziej dynamiczną i elastyczną, ale po moich testach wyszło, że niestety także uboższy o zasoby muzyczne, które akurat mnie interesują.

Ceny abonamentów Spotify były do przewidzenia, bo w końcu to Deezer wytyczył ścieżkę, obniżając stawkę za najwyższy abonament do 19.99zł. Tyle samo zapłacimy w S, za analogiczny plan taryfowy (umożliwia on słuchanie muzyki na urządzeniach mobilnych takich jak smartfon czy tablet). Do tego w Spotify można aktywować wyższą jakość muzyki, która niestety jest absolutnym kłamstwem – przetestowałem i moje uszy nie odczuły różnicy. Chyba marketingowcy zadziałali.

Jest także tańsze rozwiązanie – za 9.99zł m/c – w tym wypadku bez dostępu do muzyki na urządzeniach mobilnych. Pakiet zamyka abonament darmowy, niestety tam będziemy zmuszeni co kilka utworów przesłuchać reklamy.

Rynek robi się zdecydowanie szczelny, ciekawy jestem jakimi ofertami będą nas mamić przedstawiciele pozostałych usług takich jak Muzzo czy Wimp. Ceny osiągnęły już chyba swoje minimum, dlatego Deezer już szykuje koncerty live – by przyciągnąć nowych użytkowników. Pomimo, że jestem zdecydowanym zwolennikiem Spotify to Deezer jest usługą która najbardziej prężnie się rozwija i niewykluczone, że w końcu skończy się przesiadką. Niemniej przy dwóch podjętych próbach kończyło się zawsze na tym, że wracałem do S ze względu na fakt, że posiada zdecydowanie ciekawsze zasoby muzyczne.

Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje; kiedy T-Mobile ogłosi współpracę ze Spotify? :-)