Skąd wzięła się ta potrzeba? Grywam wieczorami, nie tylko na komputerze, ale także na Pstryku. Niespecjalnie chcę przeszkadzać żonie w spaniu, więc coraz częściej sięgam po słuchawki. Mam wtedy własny wirtualny świat, żadne wystrzały lub odgłosy rąbania drewna, nie wychodzą poza moje uszy. To jest bardzo wygodne. A jeśli jeszcze słuchawki mają dobry mikrofon i nie wymuszają na mnie korzystania ze sprzętu do podcastów, wtedy jestem zachwycony. W takim razie, jak sprawdził się u mnie sprzęt marki Cooler Master? Korzystam z modelu MH 752 i przyszedł czas na podzielenie się pierwszymi wrażeniami.
Od razu zaznaczę, że określenie „sprzęt gamingowy” źle mi się kojarzy. Nie jestem miłośnikiem ledów, nie przepadam za kolorami bryzgającymi z laptopów, myszek, klawiatur oraz słuchawek. Jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobiłem w swoim TUFie nie było zainstalowanie „Guild Wars 2”, tylko wyłącznie błysków RGB. MH 752 reklamowane są jako słuchawki gamingowe i jeśli Ty, drogi Czytelniku, droga Czytelniczko, również masz alergię na ledy, to pragnę Cię uspokoić. W tym modelu nie ma żadnych światełek. Jest tylko ładnie wyglądający sprzęt, który na dodatek przychodzi świetnie zapakowany z kompletem akcesoriów. W pierwszych wrażeniach chciałbym się skoncentrować właśnie na tych drobiazgach.
Diabeł siedzi w szczegółach. MH 752 to przewodowe słuchawki, więc było dla mnie ważne, w jaki sposób została rozwiązana kwestia połączenia. Opcje są dwie. Ten sprzęt można podpiąć za pomocą USB lub korzystając z tradycyjnego 3.5 mm jacka. Ja polubiłem pierwsze rozwiązanie.
Przynajmniej na komputerze. Na Pstryku korzystałem z jacka i nie odczułem różnicy w dźwięku, za to jeśli chodzi o dodatkowe możliwości, to tutaj wygrywa port USB. MH 752 zostały wyposażone w moduł, który widzisz na zdjęciu poniżej. Pewnie, drobiazg, ale mnie bardzo się spodobał. Ten element posiada klips, pozwalający przypiąć go do kołnierzyka koszulki lub bluzy. I może to nie jest najważniejszy elementy, ale możliwość szybkiej zmiany głośności, podgłośnienia mikrofonu lub jego wyciszenia, jest wspaniała. Nie muszę odkładać pada i przeskakiwać na klawiaturę. Po prostu korzystam z przycisków umieszczonych na module dodanym do MH 752. Myślę, że tutaj warto zwrócić uwagę na kabel.
To nie jest gumowe, ciągle płatające i odłączające się dziadostwo. Wtyk w słuchawkach jest specjalnie blokowany, więc nie zachodzi obawa, że dojdzie do przypadkowego rozłączenia słuchawek. W module wejście trzyma bardzo dobrze, trzeba użyć trochę siły, aby wyciągnąć kabel.
Przewód jest odpowiednio wzmocniony przy końcówkach, co powinno pozytywnie wpłynąć na żywotność słuchawek. A jeśli ktoś nie chce korzystać z mikrofonu, to może go po prostu odpiąć. MH 752 pozwalają na taką konfigurację. Po pierwszych kilku dniach mam zdecydowanie pozytywne wrażenie. Jedyną rzeczą, która czasem budzi we mnie dyskomfort, jest to, że słuchawki grzeją uszy. Trzymają się dobrze, ale miewam wrażenie, że trochę brakuje im dobrej wentylacji. W moim przypadku dłuższe korzystanie zmusza mnie do robienia sobie przerw, ale przynajmniej wstaję od komputera, żeby się przejść i rozciągnąć.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.