Chińskie platformy zakupowe Shein i Temu cieszą się popularnością wśród milionów klientów, choć ich praktyki budzą olbrzymie kontrowersje. W końcu pojawia się nadzieja, sprawą zajmą się europejscy regulatorzy.
Patrząc na statystyki, dochodzę do wniosku, że nie muszę wyjaśniać, czym zajmuje się sklep prowadzony pod nazwą Temu. Gemius Mediapanel podaje, że z platformy korzysta w Polsce prawie 15 milionów klientów. Drugi z bohaterów dzisiejszego wpisu może poszczycić się o połowę mniejszą popularnością, ale 6 milionów aktywnych klientów to wciąż potężna grupa odbiorców.
Choć w sieci dość regularnie pojawiają się niepokojące doniesienia dotyczące obydwu platform zakupowych, wśród których wymienia się aplikacje naruszającą prywatność użytkownika, handel podróbkami, sprzedaż produktów bez atestów oraz wykorzystywanie niewolniczej pracy w fabrykach ubrań, Polacy skarżą się, że Temu i Shein łamią dyrektywę Omnibus, która wymaga m.in. prezentacji ceny, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki.
Shein i Temu mogą mieć problemy w Europie z powodu łamania dyrektywy Omnibus
Klienci zamawiający produkty na platformach Shein oraz Temu skarżą się na łamanie przez te firmy europejskich przepisów. I nie chodzi tutaj o prawa pracowników tych przedsiębiorstw, ani też troskę o środowisko, ale o niedopełnianie obowiązków, jakie wynikają z dyrektywy Omnibus. Obydwie platformy znalazły się pod ostrzałem zarówno w Polsce jak i w innych krajach UE. Jak informuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, nieprawidłowości, jakie zgłaszają Polacy na Temu to brak informacji o tym ile dany towar kosztował w ciągu ostatnich 30 dni przed obniżką ceny, stosowanie liczników odliczających czas do końca wybranej promocji np. na dostawę oraz wykorzystywanie komunikatów takich jak „Popularne! Prawie wyprzedane”, które niejako zmuszają klienta do podjęcia decyzji zakupowej. Klientom nie podoba się także, że sprzedawcy nie informują o minimalnej wartości zamówienia, zanim nie przejdzie się do końca ścieżki zakupowej.
Niestety, jak wynika z analiz MRiT, sygnałów płynących do resortu (Polskie Towarzystwo Gospodarcze), zgłoszeń oraz skarg konsumentów i przedsiębiorców do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, praktyki stosowane przez obie platformy mogą stanowić wielopoziomowe naruszenie krajowych i unijnych przepisów w zakresie m.in. ochrony konsumentów.
Jeśli chodzi o Shein, to zarzuty są niemal identyczne, ale w tym wypadku pojawiła się jeszcze kwestia braku informacji o tym, czy prezentowe recenzje i oceny produktów widoczne w sklepie pochodzą faktycznie od osób, które kupiły ten przedmiot, a także brak możliwości bezpośredniego kontaktu ze sprzedającym. Niektórzy zwracają też uwagę na brak wiarygodnych informacji mogących poprzeć wymienione aspekty proekologiczne. Inni klienci zwrócili uwagę urzędników na zagmatwane zasady wykorzystywania kuponów na zakupy.
Dwa tygodnie temu europejskie organizacje konsumenckie zwróciły się do Komisji Europejskiej z prośbą o wszczęcie postępowania wobec Temu. Platformie zarzucono nieco poważniejsze przewinienia takie jak sprzedaż podróbek i produktów nielegalnych na terenie UE, a także potencjalnie szkodliwych. Dołączono do tego oskarżenie o zatajanie kluczowych informacji na temat sprzedawców i stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych mogących wprowadzać klientów w błąd poprzez publikowanie fałszywych opinii o produktach, sztuczne zawyżanie cen i fikcyjne obniżki.
Warto przypomnieć, że Temu należy do PDD Holdings, korporacji, która w Ameryce Północnej oraz Azji prowadzi platformę handlową Pinduoduo. W sierpniu ubiegłego roku dziennikarze niemieckiego wydania Business Insider przyjrzeli się aplikacji Pinduoduo na smartfony i okazało się, że program gromadził mnóstwo danych, których nie powinien przetwarzać. Algorytmy sklepu analizowały nawet prywatną korespondencję użytkowników, co spowodowało, że aplikacja została usunięta z Google Play oraz App Store. CNN przekazywało wówczas, że aplikacja PDD może monitorować aktywność użytkownika w innych programach, przeglądać powiadomienia i odczytywać zawartość kalendarza, a Amerykańscy urzędnicy umieścili też PDD Holdings na liście firm, które sprzedają podrobione przedmioty.
W styczniu ubiegłego roku na łamach Time ukazał się obszerny artykuł na temat Shein. Lista wątpliwości co do etyki tej firmy jest długa, ale moją największą uwagę przykuła kwestia warunków w pracy w zakładach szyjących odzież. Śledztwo dziennikarskie magazynu Wire oraz brytyjskiego Channel 4 ujawniło skandaliczne praktyki. Okazało się, że ludzie pracują dla Shein 75 godzin w tygodniu. W filmie dokumentalnym „Inside The Shein Machine” możemy zobaczyć, że ludzie niejednokrotnie pracują na 17-godzinnych zmianach za 20 dolarów dziennie. Z kolei szwajcarska organizacja Public Eye opublikowała szczegółowy raport, w którym oskarżyła Shein o łamanie chińskich przepisów prawa pracy. Także inne śledztwa dziennikarskie pozwoliły odkryć szokującą prawdę na temat warunków pracy dla Shein mającą miejsce w często niebezpiecznych zakładach bez wyjść ewakuacyjnych czy okien, a nawet ulokowanych w budynkach mieszkalnych.
Zarówno Temu jak i Shein w publikowanych oświadczeniach piszą, że przestrzeganie przepisów prawa jest dla nich priorytetową kwestią oraz że z uwagą analizują zarzuty, jakie są pod ich adresem kierowane. Obie firmy deklarują otwartość i chęć współpracy z europejskimi regulatorami w celu wyeliminowania niedozwolonych praktyk i wskazują, że część zmian została już wdrożona.
Trzymam kciuki za europejskie urzędy, by przyjrzały się praktykom stosowanym przez platformy takie jak Temu i Shein. W tym szczególnym przypadku żałuję jednak, że powodem zainteresowania się organów jest łamanie praw konsumentów co do informacji o cenie sprzed 30 dni i fałszywe opinie o produktach za 3 dolary, a nie poważny problem naruszeń praw człowieka. Prawda jest jednak taka, że Komisja Europejska nie ma żadnego wpływu na to, w jakich warunkach pracują ludzie w szwalniach Shein, w przeciwieństwie do 6 milionów klientów tej platformy, których decyzje zakupowe mają olbrzymią moc oddziaływania.
[Aktualizacja 06.06.2024]
Po publikacji tekstu otrzymaliśmy komentarz rzecznika prasowego Temu dotyczący opisywanej sprawy skarg klientów w Europie, a także przypadku usunięcia aplikacji z Google Play Store:
Temu jest nowicjuszem w Europie – na pierwsze rynki weszliśmy nieco ponad rok temu. Przez cały ten czas uważnie słuchaliśmy opinii klientów, organów regulacyjnych i grup wspierających konsumentów. Aktywnie dostosowujemy nasze usługi do lokalnych praktyk i preferencji, a także zobowiązujemy się do pełnej zgodności z przepisami prawa i regulacjami obowiązującymi na rynkach, na których działamy. Naszym celem jest nie tylko spełnianie minimalnych wymogów prawnych, ale dorównywanie do najwyższych standardów i najlepszych praktyk. Aby to osiągnąć, ściśle współpracujemy z naszymi zewnętrznymi sprzedawcami, organami regulacyjnymi, grupami konsumenckimi i innymi zainteresowanymi stronami.
Nasze interesy w zakresie ochrony interesów konsumentów są wspólne i zgodne. Nasze zaangażowanie w przestrzeganie przepisów i chęć angażowania interesariuszy na całym świecie widać w naszych proaktywnych działaniach. W minionym tygodniu, Temu zawarło z niemieckim VZBV deklarację o zaprzestaniu części działań, co do których zgłoszono obawy, zobowiązując się do zajęcia się nimi. Wiele z nich jest objętych skargą BEUC. Ponadto, w poniedziałek Temu podpisało zobowiązanie dotyczące bezpieczeństwa produktów z południowokoreańską Komisją Sprawiedliwego Handlu (South Korea’s Fair Trade Commission), zobowiązując się do wprowadzenia kompleksowego systemu wykrywania, zapobiegania i usuwania niebezpiecznych produktów z obiegu.
Temu dąży do zapewnienia konsumentom innowacyjnych i wygodnych usług, jednocześnie stawiając na pierwszym miejscu ich bezpieczeństwo. Działamy uczciwie i kierujemy się wartościami, które zawsze stawiają konsumentów na pierwszym miejscu. Jesteśmy gotowi do sprawnej i sumiennej współpracy z zainteresowanymi stronami w celu zapewnienia bezpieczeństwa konsumentów i zrównoważonego rozwoju platformy.
Skargę BEUC traktujemy bardzo poważnie i dokładnie ją przeanalizujemy. Mamy nadzieję kontynuować nasz dialog z odpowiednimi interesariuszami w celu poprawy usług Temu dla konsumentów. Tam, gdzie zidentyfikujemy obszary wymagające poprawy, jesteśmy chętni do współpracy w celu ulepszenia naszych usług i naprawienia wszelkich niedociągnięć. Interes konsumentów jest dla nas bardzo ważny. Dążymy do zapewnienia bezpiecznej i usługi o wysokim stopniu zaufania, która jest ceniona przez konsumentów i wnosi dla nich znaczącą wartość dodaną. Zależy nam na przejrzystości i pełnej zgodności ze wszystkimi obowiązującymi przepisami i regulacjami.Doceniamy możliwość odniesienia się do tych obaw.
W zeszłym roku otrzymaliśmy powiadomienie od Google, że aplikacja Pinduoduo naruszyła politykę Google. W tym samym czasie aplikacje Tencent i Kuaishou zostały również usunięte ze Sklepu Google Play. Od tego czasu żadna z tych aplikacji nie została ponownie umieszczona na liście.
Niektórzy konkurenci i krótkodystansowcy fałszywie twierdzili, że aplikacja zawiera złośliwe oprogramowanie. Jednak społeczność inwestycyjna zdaje sobie sprawę z braku wiarygodności tych twierdzeń i okazała nam zaufanie. Późniejszy wzrost kursu akcji PDD Holdings po tych bezpodstawnych doniesieniach o krótkiej sprzedaży stanowi solidne obalenie takich zarzutów.
Usunięta konkretna wersja aplikacji Pinduoduo została zaprojektowana dla niewielkiej grupy odbiorców posługujących się językiem chińskim za granicą i była dystrybuowana na wielu platformach. Biorąc pod uwagę kierunek, w jakim zmierza nasza działalność, potrzeba utrzymywania tej wersji znacznie się zmniejszyła. Nie mamy obecnie planów ponownego wprowadzenia zagranicznej uproszczonej chińskiej wersji aplikacji Pinduoduo, biorąc pod uwagę dodatkową konserwację, która by się z tym wiązała.