Tak zaskakujących informacji na scenie sportów elektronicznych nie było już dawno. G2 Esports podjęło decyzję o całkowitej przebudowie swojego składu.

G2 zdecydowanie możemy zaliczyć do największych i najbardziej wpływowych organizacji e-sportowych na świecie. Pod tą marką grają zespoły w większości najpopularniejszych gier, ale tą najbardziej utytułowaną zdecydowanie jest dywizja w grze „League of Legends”.

Oprócz jednej zmiany na pozycji strzelca rok temu, G2 grało w niezmienionym składzie prawie 3 lata. Dla niektórych może się to wydawać niezbyt długim okresem, jednak jak na e-sportowe standardy taki wynik robi wrażenie. Rotacje w składach popularnych organizacji następują bardzo często, czasem nawet po zaledwie paru miesiącach obecności danego zawodnika w drużynie.

Spodziewana, ale jednak niespodzianka

Ci, którzy śledzą poczynania europejskiej drużyny, z pewnością spodziewali się pewnych zmian. G2 radziło sobie w rozmaitych rozgrywkach coraz gorzej. Zawodnicy nie spełniali oczekiwań i ulegali kolejnym drużynom w starciach, w których byli zdecydowanymi faworytami. Widać było, że coś po prostu nie gra.

Nie pomogła też niedawna przebudowa sztabu trenerskiego, który wiele osób winiło za niepowodzenia zespołu. Fani spodziewali się zmian. Mało kto sądził jednak, że G2 zdecyduje się na tak radykalne ruchy.

Tylko 2 dotychczasowych zawodników w nowej drużynie G2

Brak kwalifikacji do trwających właśnie Mistrzostw Świata okazał się definitywnym końcem dotychczasowego składu. Drużynę opuszczą Wunder, Mikyx, trenerzy Grabbz i Nelson, a także Rekkles, który w zeszłym roku zdawał się być transferem idealnie uzupełniającym najlepszy w tamtym momencie europejski zespół. Dość szybko można było jednak zauważyć, że zmiana niezbyt dobrze wpłynęła na G2.

W zespole pozostaną jedynie Caps, doświadczony mid-laner,  i Jankos, którego śmiało można nazwać najpopularniejszym polskim zawodnikiem sportów elektronicznych. Internauci spekulują już kto zastąpi graczy opuszczających drużynę. Większość twierdzi, że G2 postawi na młodzież. Kto wie, może doczekamy się wielkich transferów z zespołów takich jak Mad Lions czy Rogue?

Właściciel organizacji, Carlos „ocelote” Rodríguez Santiago nie zdradził narazie kolejnych kroków w przebudowie składu, ale zapewnił, że zmiany będą ekscytujące, a utytułowani zawodnicy odchodzący z szeregów drużyny zostaną należycie uhonorowani.