Jeszcze nie ucichła do końca premiera Realme 7, a my możemy się pochwalić pełną opinią na temat tego jakże niedrogiego i dobrze zoptymalizowanego telefonu od Realme. Choć jego wersja PRO jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna, ta wygrywa ceną od 799 zł w dniu premiery!
Początkowo żałowałem, że przyszło mi testować Realme 7, a nie jego bardziej atrakcyjny model PRO. Choć nazywają się podobnie, dzieli je mocno specyfikacja i cena. No właśnie, choć Realme 7 jest mniej atrakcyjny i wydaje się jedynie aktualizacją Realme 6, ma znaczącą przewagę – cenę. Realme 7 możemy kupić już od 799 zł za wersję 4+ 64 GB. I choć jest to najsłabszy wariant, wydaje mi się najbardziej interesujący. Jego wyższe opcje zbliżają się cenowo do Realme 7 PRO, a wtedy traci on na atrakcyjności. Zacznijmy jednak od początku.
Design i wykonanie po 3 tygodniach
Klasycznie, pierwsze wrażenia wykonania i designu pozbawionego nawet kurzu spisaliśmy wcześniej.
Realme 7 na pewno urwie kawałek tortu Xiaomi – pierwsze wrażenia
Teraz, gdy telefon spędził dobrych kilka chwil w kieszeniach, aucie czy wycieczce mogę stwierdzić, że… jest tak samo! Matowo wykończone plecki mają tę zaletę, że nawet jeżeli powstały na nim dodatkowe mikro rysy, to ich zupełnie nie widać. To rozwiązanie zdecydowanie powinno znaleźć się w innych tanich modelach z tworzywem na obudowie. Nie dość, że nie widać tak mocno palcowania, to i ten kamuflaż na rysy.
Wydajność i bateria
Bateria 5000 mAh wystarczy spokojnie na 2 dni pracy, nawet jeżeli lubicie sobie czasem pograć. Raz udało mi się zejść w ciągu jednego dnia do 30%, ale to w momencie, gdy testowałem nową grę Genshin Impact, w którą mocno się wkręciłem. Ładowanie 30W pozwala naładować się do pełna w ok. 1h, wynik poprawny, a sama moc ładowania zaskakująca dla tej półki cenowej.
Wydajność procesora Helio G95 jest zaskakująco dobra. W trakcie normalnych zadań w ciągu dnia nie zaobserwowałem nawet najmniejszych zacięć, a jedynie, wtedy gdy chciałem pograć z tytuł, o którym wspomniałem. Musiałem wtedy zejść mocno z jakości gry, ale nawet wtedy, gdy pocił się przy renderowaniu pięknych widoków, nie nagrzewał się znacząco. Można zatem powiedzieć, że budżetowy procesor z gamingowymi zapędami się udał. Należy pamiętać, że w Realme 7 mamy matrycę 90Hz, zatem, aby odczuć tę różnicę, gra musi działać w tych min. 60kl/s. Jednym słowem – Helio G95 daje radę, a może to zasługa dobrze zoptymalizowanego oprogramowania?
Jako że Realme wywodzi się z Oppo mogę założyć, że to właśnie oprogramowanie działa nadzwyczaj dobrze. Nakładka Realme nie może się wyprzeć korzeni i każdy, kto miał do czynienia z Oppo, poczuje się jak w domu. W Realme 7 nie znajdziemy może AOD, czy innych dodatków rodem z półki TOP, ale znalazł się pasek szybkiego dostępu do aplikacji czy sterowanie gestami na wyłączonym wyświetlaczu.
Inne
W ogólnej opinii warto wspomnieć o tym, że na wyposażeniu znalazł się moduł NFC, co w tej cenie nie jest aż tak oczywiste. Poza tym mamy gniazdo Jack 3,5 mm, tackę na 2 karty SIM oraz kartę microSD i niestety tylko głośnik mono na spodzie.
Pocieszeniem są testy TUV, które gwarantują nam, że urządzenie nie rozleci się po pierwszym zetknięciu z ziemią. Producent gwarantuje to poprzez 36-miesięczną gwarancję i 2-miesięczny okres wymiany telefonu. W tej cenie? Kozak!
Aparaty
W dzisiejszych smartfonach często jest to ważniejszy parametr niż procesor. Zróbmy zatem tak, zobaczcie galerię, a następnie ja powiem, co o tym myślę.
W tej cenie (przyp. 799 zł) nie oczekiwałem cudów, a jednak otrzymałem bardzo fajne urządzenie do robienia codziennych zdjęć. Z drugiej strony denerwuje mnie fakt bardzo nierównej pracy każdej z nich. Szeroki kąt wyostrza ekstremalnie zdjęcia, a do tego potrzebuje załączonej opcji podbijania kolorów, aby zdjęcia wyglądały dobrze. Główna matryca z kolei daje naturalny wygląd zdjęć, ale kolory uciekają do pastelowych i lepiej sprawdzi się bez trybu podbijania kolorów. Ogólny efekt na koniec jest dobry, ale trzeba mocno pilnować co robi oprogramowanie telefonu i jak wyglądają zdjęcia po zrobieniu w konkretnych warunkach
Zdjęcia nocne możemy zrobić tylko matrycą główną i ich efekt nie urywa głowy. Jest OK, tak samo jak zdjęcia selfie. Nie jestem ich fanem, dlatego laickim okiem uważam je za akceptowalne. Makro 2 Mpx bez AF, to raczej zabawka na nudne wieczory niż użyteczny obiektyw.
Realme 7 to bardzo fajny telefon za niewielką kasę i będę go polecał tym, którzy szukają telefonu np. dla dziecka, albo dla siebie, gdy budżet jest niewielki. Certyfikat TUV zwiększa spokój ducha, a w razie „W” nie będziemy płakać za wydanymi tysiącami. Oczywiście, zawsze można dorzucić te 200 zł i kupić coś, co może i jest lepsze, ale nie zapominajmy jednak, że 200 zł w tym przypadku to aż 25% więcej!