Zaktualizowaliście swoje ustawienia prywatności na Steamie? Od 11 kwietnia 2018 możecie zadecydować, jakie informacje i dla kogo będą widoczne. W obliczu zbliżającego się RODO oraz dyskusji na temat prywatności, takie zmiany wydają się słuszne. Jednak okazuje się, aktualizacja mocno uderzyła w SteamSpy.

SteamSpy pozwalała na bieżącą analizę sytuacji na rynku gier komputerowych. Absolutnie każdy mógł sprawdzić, ile kopii danej gry się sprzedało, porównać tę informację z liczbą osób, które grają oraz zobaczyć, jak wielu widzów ogląda materiały na temat danej produkcji na Twitchu. A teraz, z tego zestawienia usuńcie fragment dotyczący sprzedaży. Od 11 kwietnia 2018 roku SteamSpy nie ma dostępu do informacji na temat posiadanych gier przez użytkowników, co oznacza, że nie jest w stanie poprawnie ocenić, ile osób kupiło dany produkt. To niezwykle ważna informacja, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że Steam dominuje jako platforma dystrybucyjna dla miłośników gier komputerowych.

GoG organizuje hackaton!

Przykro mi, że twórca SteamSpy, Sergey Galyonkin, podjął decyzję o zamknięciu projektu. Na pewno wpłynie to sytuację niewielkich twórców, którzy mogli wykorzystywać jego platformę do oceny sprzedaży swojej gry, na tle innych tytułów. Teraz zostaną zmuszeni do zlecenia badań konsumenckich, które tanie nie są, a SteamSpy mieli za darmo. Dziennikarze nie będą mogli powiedzieć „Sprawdzam!”, gdy dostaną informację prasową od developera. Mam na myśli maile zaczynające się od słów „Naszą grę kupiło 10 000 osób na Steamie!”. Teraz trzeba będzie wierzyć na słowo. Dokładnie tak samo jak w przypadku informacji o sprzedaży na Uplay, Origin oraz GOG. Dlatego dziwi mnie to, że osoby narzekające na zamknięcie SteamSpy, koncentrują swoją uwagę wyłącznie na praktykach wyłącznie jednej platformy. Jeżeli chodzi o inne, to dane na temat sprzedaży nie były publicznie dostępne. Nie spotkałem się ze stroną, na której mogłem sprawdzić, ile osób posiada dany tytuł na GOGu, ile na Originie, a ile na uPlay’u i jak to się ma do sprzedaży na Steamie.

Zarwałem noc dla tej gry, czyli Fortnite dla iOS wyszedł z bety

Jeżeli już chcemy wiedzieć, ilu klientów zdecydowało się na zakup danej gry, to niech będą to kompletne dane. Ze wszystkich platform dystrybucyjnych, a nie tylko z tej najpopularniejszej. W obliczu doniesień dotyczących manipulowania uwagą odbiorców powinniśmy mieć możliwość zbadania wpływu marketingu na nasze decyzje. Mam nadzieję, że to zamknięcie SteamSpy pozwoli nam, społeczności miłośników gier komputerowych, inaczej spojrzeć na dystrybutorów, z których usług korzystamy. Zastanówmy się ile chcemy wiedzieć, a potem wymagajmy udostępnienia tych informacji od wszystkich. Bez wyjątku.