Według najnowszego raportu Nikkei Asia, koszt produkcji smartfonów Apple iPhone 14 Pro Max jest wyższy o 20% od tego, z czym mieliśmy do czynienia z przypadku poprzedników. Obwiniać można za to nowy chip A16 Bionic oraz aparaty Sony. Co to oznacza?

Ceny smartfonów Apple poszybowały w górę. To prawda, natomiast nie musi to wcale oznaczać wyższej marży producenta lub utrzymania jej na dotychczasowym poziomie. Tak naprawdę może się bowiem okazać, że sadownicy obniżyli swój narzut, aby finalnie uzyskać relatywnie akceptowalny koszt zakupu. O ile w USA i na wybranych rynkach ceny pozostały bez zmian, o tyle w wybranych krajach istotnie się to zmieniło. Aby jednak rozpatrywać kwestię marszy i kosztu produkcji, trzeba oceniać region USA, czyli rynek rodzimy producenta. Tam niemal na pewno marża skurczyła się za sprawą cen podzespołów. To może, choć niekoniecznie musi, oznaczać widmo przyszłych podwyżek.

iPhone 14 Pro

Apple iPhone 14 Pro Max droższy, niż nam się wydaje, czyli o cenach, marży i produkcji słów kilka…

Koszt części do produkcji Apple iPhone 14 Pro Max wyniósł 501 USD. W przypadku poprzedników wynosił on między 400 a 450 USD (w zależności od modelu). W porównaniu do iPhone 13 Pro Max koszt podzespołów wzrósł o 60 USD. Pamiętajmy, że mówimy tutaj wyłącznie o komponentach dostarczanych przez partnerów (w całości lub jako część składowa). Do tej kwoty należy jeszcze dorzucić różnicę w cenie za montaż, transport i marketing. Wtedy może się okazać (luźna sugestia), że nie jest to 60, a 160 SUD albo więcej. To w dużej mierze tłumaczy to, że Apple chce odbić sobie obniżenie marży w USA na innych rynkach.

Lwią część wzrostu cen części „bierze na siebie” procesor Apple A16 Bionic, który jest aż 2,4 razy droższy od A15 Bionic. Sensory Sony są o 30% większe, co oznacza możliwość realizacji fotografii w jeszcze gorszych warunkach oświetleniowych, natomiast wiążę się to ze wzrostem ceny podzespołu o 50%. Kamera kosztuje bowiem 15 USD. Progresja kosztów dotyczy najpewniej również ekranów, które dostarcza Samsung Display, choć w tej materii Nikkei Asia nie podało żadnych konkretów.

Dobijając do brzegu – opisane zmiany oznaczają, że Apple próbuje ratować się lokalnym obniżeniem marży. To dobre dla klienta, ale optymizmu nie muszą podzielić akcjonariusze. Może się bowiem okazać się inwestorzy będę wywierać na Apple presję, czego efektem będzie podniesienie cen. Zobaczcie, ceny ubiegłorocznych smartfonów podniosły się po premierze nowinek. To samo może nas czekać z aktualnymi urządzeniami. Ba, nie będę specjalnie zaskoczony, jeśli stanie się to jeszcze przed debiutem 15-tek.

Z tych nowości w iOS 16 skorzystają wybrańcy. Spis funkcji zarezerwowanych dla wybranych modeli