Podejście kanadyjskiego producenta do smartfonów się nie zmienia, więc wygląda na to, że w przyszłym roku zobaczymy kolejny telefon z fizyczną klawiaturą QWERTY.
Jeszcze dekadę temu wydawało się, że BlackBerry ma szansę zaistnieć jako nowa Nokia – w swoim czasie największy producent telefonów na świecie. W filmach i na spotkaniach biznesowych nietypowe telefony z klawiaturą QWERTY były synonimem klasy i poważnego podejścia do życia i wykonywanego zawodu. Minęło parę lat i o BlackBerry większość z nas zapomniała.
Budżetowa wersja Apple Watcha, czyli Apple Watch SE już na wiosnę?
To… To żyje!
Nie tak szybko! Teksańska firma OnwardMobility ogłosiła dzisiaj, że planuje stworzyć nowy smartfon pod marką BlackBerry z Androidem na pokładzie. W telefonie nie zabraknie „ikonicznej” klawiatury QWERTY oraz łączności 5G. Premiera ma nastąpić na początku 2021 roku, a ewentualne specyfikacje nie są jeszcze znane. Wydaje się jednak, że sama możliwość wykorzystywania sieci 5G oznacza minimum średnią lub wysoką półkę.
OnwardMobility twierdzi, że nowy BlackBerry będzie miał „design klasy światowej”, skupi się przede wszystkim na bezpieczeństwie i produktywności dla przedsiębiorczych profesjonalistów. Wygląda więc na to, że pewne rzeczy się nie zmieniają i ewentualny smartfon nadal będzie się pojawiał raczej w kieszeniach biznesmenów.
Ciężko przewidywać jakiś ogromny sukces telefonu z fizyczną klawiaturą QWERTY. Czasy niedokładnych ekranów, kiedy faktycznie pisanie klawiszami było szybsze i wygodniejsze, mamy już za sobą. Obecnie użytkownicy cenią sobie bezramkowe ekrany i jak najlepsze wykorzystanie rozmiaru smartfona. Jeśli wyobrazimy sobie model podobny do „Priv”, który pojawiał się w eksperymentach Blackberry z 2015 roku, to otrzymamy ogromny telefon ze stosunkowo niewielkim ekranem.
Sukcesu nie wróżę też w segmencie biznesowym – aktualnie osoby, które potrzebują pisać dłuższe wiadomości albo korzystają z dyktowania głosem albo wykorzystują sprzęty takie jak Samsung Galaxy Note, który pozwala na zapisywanie odręcznych notatek z pomocą S Pen. Podejście BlackBerry jest raczej przestarzałe i wygląda na próbę wskrzeszania dawno zakopanego projektu. Oczywiście istnieje pewna „nisza”, ale czy jest ona wystarczająco duża, żeby czerpać z tego zyski? Wątpię…