Z ust prezesa PIS padło stwierdzenie, że „młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonów”. Podczas wystąpienia w Gnieźnie dodał jednocześnie, że chcąc dotrzeć do młodszego wiekiem elektoratu, partia przygotuje kontrakcje. Nie brzmi to zbyt optymistycznie w ujęciu „wolności”.
Na łamach DailyWeb staramy się nie poruszać drażliwych kwestii polityki. Każdy czytelnik może mieć bowiem całkiem odmienne zdanie na temat partii rządzącej oraz opozycji. Niemniej, tym razem temat dotyczy bezpośrednio technologii, a konkretnie rzecz biorąc – smartfonów.
PIS interesuje się smartfonami młodzieży
Partia rządząca, niezależnie czy mówimy o dzisiejszym PIS, czy o wcześniejszych, a może nawet późniejszych rządach, ma zestaw narzędzi pozwalający kontrolować to, co dzieje się w państwie. Metody bywają mniej lub bardziej subtelne i to samo można powiedzieć o skuteczności. Tak czy inaczej, jeśli jakiś element ma daleko idący wpływ na społeczeństwo i wpływ ten może mieć negatywny wydźwięk wobec władzy, ta może przygotować kontrakcję…
Jarosław Kaczyński o tym dlaczego młodzi wyborcy nie popierają PiS: „Młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smarfonu”. Zapowiada też wielkie kontrakcje!? Zabierze sfarfony!? 😱 pic.twitter.com/j5oCrNLhVp
— Michael Wolf 🐺 (@MikeWolf9999) July 24, 2022
Prezes PIS, Jarosław Kaczyński, podczas wystąpienia w Gnieźnie został zapytany o to, jak zamierza zmobilizować młodych do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość. Spodziewaliśmy się przeróżnych odpowiedzi. Niezależnie od tego, czy sympatyzujemy z Jarosławem Kaczyńskim, czy też przeciwnie, trzeba oddać mu to, że jest niezwykle sprawnym strategiem. Tym razem jego słowa mogą mieć jednak skutek odwrotny od zamierzonego.
Młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonów… będziemy prowadzili kontrakcje
Co tak naprawdę oznaczają słowa prezesa? Możliwości są dwie. Przede wszystkim może to być jedynie stwierdzenie, które odnosi się do stanu faktycznego. Młodzi użytkownicy smartfonów preferują media społecznościowe oraz dość otwarte podejście do życia. Te często kłóci się z propozycjami PIS, a co za tym idzie, w social mediach możemy spotkać się z negatywnymi ocenami działań partii rządzącej.
Jest jednak druga strona medalu. Skoro „smartfony” mogą stanowić problem dla przyciągnięcia młodego elektoratu, to czy nie warto się tym zająć pod kątem ustawowym? To oczywiście ocena z mocnym przymrużeniem oka. Niezależnie od tego, jak oceniamy Prawo i Sprawiedliwość, wydaje się mało prawdopodobne, aby Jarosław Kaczyński zamierzał ograniczyć nam swobodę korzystania z urządzeń mobilnych. Trzeba mieć jednak na uwadze jedną rzecz – mało prawdopodobne, nie oznacza niemożliwego.
T-mobile, czyli kolejny przypadek naruszenia polityki prywatności