Ktoś jeszcze lubi gry dla księgowych? Przedstawiamy kolejną perełkę Game Pass – Dyson Sphere.

Co to za tytuły? W ten sposób już od dłuższego czasu określam produkcje, które polegają głównie na przeglądaniu wartości w poszczególnych kolumnach różnych tabelek. Oczywiście, nie zawsze dosłownie, ponieważ cyfrowe światy potrafią w różny sposób je kamuflować. Moim zdaniem mówienie, że są to gry ekonomiczne, jest dalekie od uchwycenia piękna budowania, cudownych kaskad przetwarzania przedmiotów.

W opracowaniu optymalnej ścieżki produkcji energii lub żelaza znajduję coś kojącego. O tabelce nie zapominam, bo przecież zawsze znajdzie się coś do ulepszenia. Może właśnie udało mi się opracować jakąś nową technologię, która usprawni transport materiałów? Tak, uwielbiam gry dla księgowych i ubolewam nad tym, że tych dobrych jest jak na lekarstwo.

"Dyson Sphere Program" jest w stanie ładnie zaprezentować proces powstania megastruktury.
Megastruktura w „Dyson Sphere Program” nie bierze się znikąd! Widać jak jest budowana!

To, co za chwilę napiszę, może wydać się dziwne, ponieważ nie jestem fanem gier we wczesnych dostępie. Dyson Sphere Program do takich należy, ale nie jest pustą wydmuszką

Celem gracza jest stworzenie megastruktury, która nazywa się Sferą Dysona. Jest to konstrukcja hipotetyczna opisana przez fizyka i futurologa Freemana Dysona. Ta budowla otaczałaby gwiazdę i wychwytywała jej wypromieniowaną energię, z której potem mogłaby korzystać rozwinięta cywilizacja. Jeśli właśnie się zastanawiasz, jak by to było stworzyć coś takiego, to zachęcam do wypróbowania „Dyson Sphere Program”, bo, jak sam tytuł wskazuje, właśnie tym się będziesz zajmować w tej grze. Nie będzie to łatwe, obudowanie najbliższej gwiazdy i zebranie jej energii będzie wcześniej wymagało przetworzenia mnóstwa materiałów oraz wyprodukowania prądu. W końcu w jakiś sposób trzeba napędzać te maszyny, prawda?

Twórcy zmuszą gracza do zbudowania Sfery Dysona od podstaw. Na początku ma się jedynie do dyspozycji swojego mecha, za pomocą którego można przetwarzać i zbierać zasoby. Cześć trzeba zamienić w energię, bo bez niej robot stanie. Wszystko zaczyna się postawienia pierwszych machin wydobywających żelazo oraz miedź.

Później zaczynają się schody. Potrzebne są huty oraz przenośniki taśmowe. Gdzieś po drodze okazuje się, że wypadałoby postawić jeszcze jakiś magazyn, aby dalej dystrybuować zasoby. Jeszcze przecież trzeba zadbać o prąd! Szczególnie w momencie, w którym koniecznie okazuje się postawienie pierwszego laboratorium. Tutaj już trzeba dostarczać sporo energii oraz przetworzonych produktów, bo bez opracowywania kolejnych technologii, nie jest możliwe zbudowanie Sfery Dysona! A żeby ją ukończyć, na pewno nie wystarczą materiały z jednej planety. Tak, w „Dyson Sphere Program” koniecznie jest zakładanie kolejnych placówek oraz transport materiałów między nimi. Dogranie tego wszystkiego wymaga mnóstwo uwagi oraz planowania.

Na dodatek trzeba zostawić sobie trochę przestrzeni na zmiany. Zasoby w „Dyson Sphere Program” nie są nieograniczone. W pewnym momencie koniecznie będzie przebudowanie całej sieci dostaw, aby dowieźć żelazo, ropę lub węgiel. Czasem trudno to zrobić w delikatny sposób.

W "Dyson Sphere Program" gracz odwiedza więcej, niż jedną planetę.
Planety w „Dyson Sphere Program” potrafią być skrajnie różne, ale wszystkie można wykorzystać do swoich potrzeb.

Dyson Sphere Program potrafi być bezlitosne

Jednocześnie bywa piękne. Pierwsze oderwanie się od planety i rozbudowana nowej placówki dają dużo radości. Nie wspomnę o odpaleniu rakiet budujących megastrukturę. W „Dyson Sphere Program” twórcom udała się sztuka pogodzenia gry o zarządzaniu zasobami i z prostymi, ale interesującymi wyzwaniami. To wcale nie jest takie oczywiste! Rewelacyjne jest to, że w grze odczuwalne jest znacznie nowych technologii, które się odblokowuje. Rozszerzają one wachlarz możliwości przetwarzania zasobów, ale także ulepszają system ich transportu. „Dyson Sphere Program” nie jest jedną z tych gier o craftingu, które tylko silą się na głębię, wprowadzając kolejne warstwy przedmiotów.

Tutaj sprawa ma się zgoła inaczej. Nowe elementy, budynki, surowce oraz przedmioty, są ze sobą świetnie powiązane. Często, aby je wytwarzać, trzeba podłączyć się do wcześniej zbudowanej sieci i wprowadzić kilka modyfikacji. Co tylko pozornie wygląda na proste, w samej grze wymaga precyzyjnego działania.

Podstawowym celem jest zapewnienie płynności produkcji. Ciągłe usuwanie potencjalnych przeszkód oraz odpowiednie zwiększanie tempa. Nie da się tego zrobić bez wcześniej przemyślanego planu. Strategia oparta na losowym ustawianiu budynków szybko zawodzi. W „Dyson Sphere Program” trzeba porządnie zastanowić się, jak będzie przebiegał taśmociąg, na którym etapie surowce będą przetwarzane. Długość linii produkcyjnej również ma znaczenie, ponieważ przekłada się na czas potrzebny do transportu. A to jest przecież gra o poszukiwaniu optymalnych ścieżek przetwarzania zasobów! Walczy się nie tylko z ograniczeniami narzuconymi przez dostępne surowce, ale także z fabrykami, z ich układem oraz powiązaniami.

Dlatego to nie jest po prostu gra o craftowaniu przedmiotów. „Dyson Sphere Program”, to tytuł, który skupia się na budowie megastruktury i robi to we wciągający sposób. Dla mnie jest to idealny przykład na to, że można wydać produkcję we wczesnym dostępie, która będzie oferowała coś więcej, niż tylko pomysł.

„Dyson Sphere Program” jest dostępne w ramach subskrypcji PC Game Pass!

Perełki z Game Pass III: Niepozorna gra ekonomiczna