Dawno nic nie napisałem na temat ArtRage. Jeszcze ktoś mógłby pomyśleć, że ta książkowa inicjatywa przestała działać. A jest inaczej, ponieważ, moim zdaniem, ma się świetnie. W dalszym ciągu pozostaję zadowolonym klientem, który kupuje tam pakiety. Już nie tylko te ebookowe, ale także złożone z analogowych książek. Na moim regale trochę miejsca zajmują już pozycje nabyte w ramach akcji Rewers. Tym razem ArtRage postanowiło pójść z duchem czasu i zaproponować coś, co molom książkowym z czytnikami może przypaść do gustu.

W ofercie pojawiła się subskrypcja lub, korzystając z bardziej tradycyjnego określenia, abonament. Myślę, że teraz można uznać, że działalność ArtRage jest kompletna. Prowadzą własne wydawnictwo, które gorąco polecam, bo pojawiają się tam niezwykłe tytuły. Mają ofertę z pakietami składającymi się z papierowych książek, czyli wspomniany wcześniej Rewers. To jest literackie złoto w czystej postaci! Tematyka jest różnorodna i jestem przekonany, że absolutnie każdy znajdzie coś dla siebie. Dlatego jeśli jeszcze nie obserwujecie oferty ArtRage, to jest dobry moment, aby zacząć.

A jeśli szczególnym uczuciem darzycie ebooki, lubicie, gdy Wasza cyfrowa kolekcja stabilnie rośnie, to zerknijcie na aktualny pakiet z BookRage oraz od razu spójrzcie na ceny abonamentu.

Uważam, że nie są wysokie, ale piszę te słowa z perspektywy człowieka, który regularnie kupuje cyfrowe i analogowe paczki z książkami. ArtRage proponuje trzy progi cenowe. W każdym, co miesiąc, klient otrzymuje zestaw ebooków. W najtańszym, za 25 złotych, kolekcja poszerzy się o cztery cyfrowe książki, a będą to te dostępne w progu podstawowym w ramach ogłoszonego pakietu BookRage. Za 55 złotych na czytnik wpada od 7 do 8 ebooków. A w najdroższym, kosztującym 69 złotych abonent otrzymuje wszystkie cyfrowe książki, które pojawiają się w danym pakiecie. Jest bonus dla subskrybentów! Niezależnie od kwoty, jaką zdecydują się przekazać ArtRage, zawsze otrzymają jednego dodatkowego ebooka. Jest tutaj element niespodzianki, swojego rodzaju kupowanie pakietu w worku i doskonale rozumiem, że znajdą się osoby, które raczej zdecydują się na Legimi lub Empik GO.

Te oferty pozwalają na wybranie, jakie książki chce się czytać. W przypadku ArtRage pozostaje się na łasce twórców, ponieważ wszystko zależy od pakietu, jaki aktualnie zostanie opublikowany.

Ja jestem osobą, która, w przypadku ebooków, zdecydowanie chętniej korzysta z pakietów. Pozwala mi to konfrontować się z różną literaturą, często z książkami, po które pewnie nawet bym nie sięgnął. Z różnym powodów. A ArtRage po prostu rzuca mi pakiet, zestaw różnych historii, ja siadam i biorę się za czytanie.

Dlatego nawet, jeśli nie jesteście zainteresowani abonamentem, ale kochacie literaturę, to uważam, że powinniście spojrzeć na najnowszy BookRage. Jest pełen ciekawych książek, współczesnych opowieści o człowieku zanurzonym w postnowoczesnym świecie.