Tak się składa, że mogę porównać adapter Natec z konkurencją.

Kilka dni temu w moje ręce trafił adapter, który łączy osiem najważniejszych portów w jednym miejscu. Posiadając MacBooka każdy wie, jak cenne są tego typu HUB-y, gdyż Maki posiadają zazwyczaj dwa porty USB-C, z czego jeden jest zajęty najczęściej przez ładowarkę. Niezbędnym staje się zakup adaptera.

Zresztą sprawa nie dotyczy tylko MacBooków, ale większości przenośnych komputerów, także od innych producentów. Ci ograniczają liczbę portów, a to z kolei daje pole do popisu dla producentów takich właśnie akcesoriów. Sam miałem okazję testować podobny HUB od Satechi, dzięki temu postaram się przygotować rzetelne porównanie nie tylko w jakości wykonania, ale przede wszystkim w prędkości transmisji.

Natec Fowler 2 – specyfikacja

Liczba portów USB Typ-A 3
Transfer danych (MB/s) 0 – 5000
Zasilanie USB-C
Wersja USB 3.0
Prędkość transmisji 100 Mb/s
Obsługiwane typy kart SDXC, SDHC, RS-MMC, Mini SD, microSDXC, microSDHC, micro-SD, microSD
Materiał Aluminium, ABS
Maksymalna rozdzielczość wideo 3840 x 2160 (4K) px
Kolor Ciemnoszary
Długość przewodu 15 cm
Złącza USB Typ-C, USB Typ-A, SD, RJ-45, Micro SD, HDMI
Obsługiwane systemy operacyjne Windows XP, Windows Vista, Windows 8, Windows 7, Windows 10, MAC, Linux, Android 4.2.2
Wysokość 16 mm
Szerokość 50 mm
Długość 105 mm

I już po otworzeniu pudełka adapter zaskoczył mnie pozytywnie. Skromne opakowanie, ładnie ułożony sprzęt, oczywiście zabezpieczony odpowiednio. Kiedy jednak wziąłem w ręce adapter już wiedziałem, że to solidny sprzęt. Waga optymalna, nie za lekka (nie zalatuje chińszczyzną), nie za ciężka (w sam raz do kieszeni, nie obciążając przy tym tychże).

4a4q38hyjz1726y47u5zu9k2

Natec Fowler 2 – pierwsze wrażenia

Sam kabel łączeniowy jest dość gruby, a także porządnie osadzony w obudowie. Daje to poczucie stabilności i tego, że po wielokrotnym wyciąganiu portu z komputera, kabel się po prostu nie wyrobi i nie wyrwie z samej obudowy HUB-a. Sam kolor jest też przyjemny, dodający elegancji, na pewno idealnie będzie pasował do MacBooka w kolorze Space Gray, do mojego srebrnego już nie tak bardzo, ale to akurat kwestia drugorzędna.

Na uwagę zasługuje obecność tutaj port Ethernet, którego brakowało mi w adapterze konkurencji, a który – wbrew pozorom! – jest dość często przydatny. Po kablu, to jednak po kablu. W „zestawie” otrzymujemy także trzy porty USB-A (3.0), wyjście HDMI, jeden port USB-C, a także czytnik kart pamięci microSD i SD.

Minusem niestety muszą określić obecność tylko jednego portu USB-C. Teoretycznie nie zabiera nam to żadnego portu z komputera, bo stan rzeczy jest zachowany (zajmujemy jeden port w komputerze i dostajemy jeden port w adapterze), ale jednak dorzucenie jednego gniazda na pewno byłoby przydatne. Dla mnie plusem jest natomiast port HDMI. Pozwoli mi to z ciekawości sprawdzić, jak bardzo wydajny jest zarówno MacBook Pro z M1, jak i Mac mini z M1 przy dwóch monitorach zewnętrznych w wysokiej rozdzielczości. To tak na marginesie.

Szybko podłączyłem HUB do komputera i rozpoczynam testy użytkowe. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to fakt, że adapter nie grzeje się. Przynajmniej po pół godziny intensywnego użytkowania. Jak będzie dalej? Za kilka dni zamieszczę pełną recenzję, a także obiecane porównanie z konkurencją.