Amiga – dawne czasy, do dziś jednak pamiętam sporo gier, dzięki którym wszedłem w świat cyfrowej rozrywki. Nie będę ukrywał – są to bardzo miłe wspomnienia, związane z kilkoma połamanymi joystickami.
Sebastian już opisał garść swoich pierwszych gier. U mnie jest podobnie – ciężko jednoznacznie stwierdzić, która gra była dokładnie moim pierwszym domowym doświadczeniem. Domowym, ponieważ przed Amigą bywało się w osiedlowym salonie gier :)
Pierwsza gra w którą grałem? Nie jestem pewien, ale to lista moich kandydatów
Amiga pojawiła się u mnie w domu, gdy byłem jakoś na przełomie przedszkola i podstawówki. Amiga 600, do której po jakimś czasie mój Tata dołożył dysk twardy mieszczący system operacyjny Workbench oraz raptem kilka gier. Amiga jest u nas do dziś, co jakiś czas wyciągana. Co ciekawe działa cały czas, bez większej awarii. Problemem stają się jednak dyskietki, które dokonują swojego żywota, z roku na rok rozmagnesowując się.
big nose (1992 rok)
Gra swoją mechaniką bardzo przypominała Mario. Nie pamiętam dokładnie skąd, ale pojawiła się w moim domu właściwie razem z komputerem. Widać wtedy był klimat na prehistorię, ponieważ kolejną w mojej pamięci jest
prehistorik (1991 rok)
Z tego, co pamiętam, ten tytuł był bardziej wymagający od Big Nose. Mechanika gry była również bardziej skomplikowana. Pamiętam, że lubiłem ją za oprawę graficzną oraz dźwiękową.
the lost vikings (1993 rok)
Gra studia Silicon and Synapse, które później przerodziło się w znanego wszystkim Blizzarda. Pamiętam, że tutaj już sporo się natrudziłem nad każdym poziomem. Wydaje mi się, że nigdy nie udało mi się przejść gry w całości. Ah, kiedyś to było trudniej :)
Cool Spot (1993 rok)
To gra reklamowa, wyprodukowana przez Virgin, zawierająca sporo 7up w sobie. Platformówka z krwi i koci gdzie kierujemy Spoko Kropką, bo inaczej nie jestem w stanie opisać tej postaci. Dało się strzelać jakimiś bąbelkami.
Road Rash (1991 rok)
Gra Electronic Arts. Ponoć pierwsza gra wyścigowa, która pozwalała na bicie przeciwników. Dało się ich bić różnymi przedmiotami, a nawet kopać. Za pieniądze z wygranych (nielegalnych) wyścigów kupowaliśmy lepsze maszyny pozwalające wygrywać kolejne wyścigi.
Cannon Fodder (1993 rok)
Ta piosenka. War! Never been so much fun! TUdududud :) bardzo wiele godzin spędziłem, grając w Cannon Fodder. Pamiętam zapisywanie stanu gry przed misją i granie do upadłego, aby nie stracić najlepszych żołnierzy. Bardzo lubiłem tę grę. Na pewno nie była pierwsza, jednak bardzo dobrze ją pamiętam.
ALien breed towe assault
Bardzo krwawa gra, gdzie walczyliśmy z Obcym. Nie byle jakim – wyglądał jak ten ósmy pasażer Nostromo, tylko że z góry. Możliwości rozbudowy broni, poszukiwanie odpowiednich kluczy, aby przedostać się do kolejnego poziomu wieży. Pamiętam tę grę jako dość trudną.
Benefactor (1994) oraz Flashback (1992)
To dla mnie kwintesencja platformówek. Prince Of Pershia nigdy mi się nie podobał. Te dwa tytuły natomiast zapewniły mi niezliczone ilości godzin i wyginania joysticka.
Superfrog (1993)
Wesołe przygody super żaby, które rozgrywały się w mnogiej ilości lokacji. Każda posiadała jakieś unikatowe właściwości oraz sekretne lokacji. Bardzo przydawał się autofire w joysticku, aby móc latać.
Wings of fury(1987) oraz gunship 2000(1991)
Tutaj miała miejsce moja pierwsza styczność z symulatorami związanymi z lataniem. Obie gry pamiętam jako wymagające pod względem umiejętności pilotażu, jak również planowania swoich poczynań – poziom paliwa oraz uzbrojenia. W późniejszych latach był również Desert Strike(1992), czyli symulator helikoptera osadzony w realiach operacji pustynna burza:
Black Crypt (1992)
Pierwszy RPG, z którym miałem styczność. Planowanie, czarowanie, kwintesencja fantastyki. Mroczne klimaty lochów, w których często trzeba było uciekać przed zbyt silnymi przeciwnikami. Wydaje mi się, że bez instrukcji gra nie do przejścia.
Potem nadeszły czasy strategii takich jak Cywilizacja, Colonizacja oraz Settlers. Wydaje mi się, że co najmniej 2 z tych tytułów nie trzeba przedstawiać nikomu, ponieważ ich kontynuacje były dostępne stosunkowo niedawno.
Amigę miałem dość długo. Mój kolejny komputer był to PC z procesorem Duron 800. Pierwszymi grami na PC był
Star wars racers
oraz
Diablo II
Diablo to seria, w którą chyba grałem najwięcej w życiu maksując każdą klasę.
Mógłbym tak wymieniać jeszcze długo, ciekawi mnie jednak jakie były Twoje pierwsze/najbardziej zapamiętane gry?