Lokalne wyniki wyszukiwania? Brzmi ciekawie, prawda?

Google właśnie zapowiedziało zmiany zarówno dla użytkowników jak i wydawców w sposobie wyświetlania lokalnych informacji. Wygląda na to, że Google dostrzegło spory potencjał w serwowaniu lokalnych wiadomości.

Co ciekawe jak argumentują – zresztą całkiem sensownie – to właśnie cała sytuacja związana z ostatnio panującym nam wirusem, spowodowała jeszcze większe zapotrzebowanie na informacje pochodzące z okolicy, w której mieszkamy. Nie ma w tym nic zaskakującego, ludzie w tych czasach chcieli wiedzieć głównie co dzieję się wokół nich i jaki to będzie miało wpływ na ich codzienne życie.

SO43 Danny NewsNearMe KeynoteBlog.max 1000x1000 1
Zapotrzebowanie na lokalne niusy w ostatnich 5 latach wzrosło 3 krotnie wg zapewnień Google.

Google wyciągnęło wnioski i postanowiło, że trzeba wyjść naprzeciw zapotrzebowaniu swoich użytkowników, w związku z tym zapowiedzieli kilka interesujących nowości, które mogą stać się utrapieniem niektórych wydawców, a dla innych ogromną szansą.

Karuzela lokalnych niusów w Google

Pierwszą nowością jest pojawienie się karuzeli niusów lokalnych w wynikach wyszukiwania. Zasada działania będzie bardzo prosta. W górnej części SERPów pojawi się box, w którym rotowane będą informacje odpowiadające zapytaniu, ale zagnieżdżone w kategorii niusów lokalnych. Dla poniższego przykładu zostały zaprezentowane wyniki wyszukiwania dla osoby, która najpewniej mieszka w Michigan. Poniżej demonstracja działania:

Detroit football LNB 2

Social Media jako źródło nowości

Kolejną nowością jest karuzela z niusami, które pochodzą bezpośrednio z serwisów społecznościowych. Co ciekawe Google mówi o grupie serwisów jednak w gifie prezentującym tę funkcję widać tylko treści wprost z Twittera. Google podkreśla, że doskonałym źródłem niusów są duże konta, autorytety w swojej branży, których wypowiedzi będą traktowane jako wartościowy nius, jeśli tylko będzie odpowiadał zapytaniu użytkownika.

Nashville TN news Twitter 1

Nowe narzędzia dla dziennikarzy

Poznaliśmy nowości dla użytkowników, a jeśli zajrzymy od zaplecza, okaże się, że jest i kilka nowości do pracy z danymi dla samych dziennikarzy. Pierwszą nowością jest The Census Mapper, czyli interaktywna mapa populacji (aktualnie tylko dla US), w której można określić, kto i gdzie jest odbiorcą naszej informacji.

Screen Shot 2021 11 02 at 10.15.12 AM.max 1000x1000 1

Ostatnią nowością jest usługa The Common Knowledge Project. Właściwie nie sama usługa, ale samo jej odświeżenie. Serwis zyskał zupełnie nowy interfejs i sposób prezentowania danych.  Dziennikarze znajdą tam masę informacji, dzięki którym w łatwy sposób przygotują wykresy czy grafy, wszystko w kontekście lokalnych społeczności. Usługa ta niestety działa tylko dla US i brakuje informacji o dostępności dla innych krajów.

O ile usługi dla dziennikarzy są już dostępne, o tyle jeśli chodzi o implementacje lokalnych niusów w wynikach wyszukiwania, to nic nie wiadomo. Google dość lakonicznie informuje o udostępnieniu nowej funkcji… wkrótce.