Leica SL2 to aparat z matrycą Full Frame, który nieco się już postarzał. Od kilku miesięcy docierają do nas plotki wieszczące debiut produktu Leica SL3. Co prawda, spodziewaliśmy się jego premiery w grudniu, ale ta została przesunięta. Musi być jednak blisko, bo właśnie wyciekły szpiegowskie zdjęcia, które zdradzają niemal pełną specyfikacją.
Nowy model cechuje się wieloma usprawnieniami i jedną wręcz rewolucyjną zmianą w estetycznym, zachowawczym designie. To ekran, który nareszcie będzie ruchomy. Oczywiście i w tym wypadku firma stawia na swoim.
Trzeba przyznać, że na nowy model zdecydowanie warto czekać. Niemal każdy parametr urządzenia jest zdecydowanie lepszy w porównaniu z możliwościami poprzednika. Zaskakujące jest też to, że źródła przecieków informują o cenie, która utrzyma się na poziomie wcześniejszego modelu.
Leica SL3 nie jest już tajemnicą
Leica SL2 to aparat z matrycą Full Frame stworzony dla profesjonalistów i pasjonatów. Jego premiera odbyła się w grudniu 2019 roku. Rok po niej wprowadzono na rynek model SL2-S z matrycą o mniejszej liczbie megapikseli i funkcjami skrojonymi również pod materiały wideo, które miały uzupełnić ofertę.
Minęło więc wystarczająco dużo czasu, aby można było zaprezentować następcę tego modelu. W zasadzie słyszeliśmy plotki o nim już od kilku miesięcy. Spodziewałem się go już w grudniu, co byłoby pewnego rodzaju tradycją (pierwszy model z serii też debiutował na koniec roku).
Od kilku tygodni znamy specyfikację tytułowego modelu. Teraz poznaliśmy też jego wygląd. Zdjęcia, do których dotarła redakcja serwisu Leica Rumors, pokazują również pewną niesamowitą cechę urządzenia – ekran aparatu jest ruchomy. Co prawda, tylko w jednej płaszczyźnie, ale wydaje się to być przełomową zmianą w podejściu konserwatywnego producenta.
Dane techniczne Leica SL3
- Matryca 60 MP CMOS BSI jak w M11/Q3,
- 15-stopniowy zakres dynamiczny,
- delikatnie mniejsza konstrukcja od SL2,
- lepsza ergonomia,
- uchylany ekran 3,2 cala (2,3 MP),
- wizjer 5,76 MP, 120 fps, OLED,
- nowy interface menu,
- procesor Maestro IV z technologią L2,
- zakres ISO: 50 – 100,000
- 6,5-stopniowa stabilizacja obrazu,
nowy system hybrydowy AF (PDAF + detekcja kontrastu + detekcja obiektów), - FHD, 4k, C4K, 8K, MP4 + MOV, h265, ProRes (1080р), wsparcie dla cropa 8K/30p i 4K/60p + full-frame i S35 C4K/30p,
- karty CFExpress Type B + SD UHS-II,
- HDMI 2.1 Type A,
- USB-C 3.1 z możliwością ładowania,
- port audio 3.5 mm,
- Bluetooth 5.1 oraz Wi-Fi 6 2×2 MIMO,
- norma wytrzymałości IP54,
- nowa bateria BC-SCL6 (2200 mAh),
- wsparcie dla certyfikatu Apple MFi,
- waga 769 g,
- nowa ładowarka,
- lepszy grip pod palce,
- system autoryzacji treści jak w M11.
Leica M11-P z funkcją uwierzytelniającą zdjęcia. To świetny krok w stronę walki z dezinformacją
Cena i dostępność
Cena aparatu według źródła przecieku nie przekroczy 8000 dolarów. Kilka razy pojawiała się też informacja o tym, że będzie ona nawet niższa od 7000 dolarów. Raz padło nawet 6800 dolarów (27 500 zł). Poprzednik kosztował w chwili prezentacji niecałe 6000 dolarów, ale obecnie jego cena sięga nawet 6995 dolarów. Widzimy więc, że kwota nowego modelu będzie pod pewnymi względami atrakcyjna. Nowy aparat zobaczymy prawdopodobnie już 7 marca.