Mówi się, że społeczeństwo japońskie jest nietypowe. Najdziwniejsze teleturnieje? Japonia. Najdziwniejsze jedzenie- Japonia. Najdziwniejsze zwyczaje – te popularne i te, o których się głośno nie mówi – Japonia. A co ze zwierzętami..
Poznajcie Qoobo – waszego idealnego kota. Projekt autorstwa Yukai Engineering ujrzał światło dzienne w tym tygodniu.
Co to takiego?
W dużym skrócie to kula futra, do której przymocowany jest ogon. Nie znajdziemy tam pyszczka czy łap. Sama nazwa jest kombinacją dwóch francuskich słów – ogona i robota. Co ciekawe – urządzenie zostało tak zaprojektowane, by reagować na różnego rodzaju głaskania i poklepywania. W zamian daje właścicielowi nieco inne ruchy ogonem, a nawet dostarcza specyficznych wibracji. Im więcej i częściej głaszczemy, tym więcej reakcji otrzymujemy, i w efekcie tym lepiej się czujemy.
Wszystko świetnie, ale zapytacie pewnie skąd pomysł? Historia jest bardzo prosta – jedna z projektantek miała kota, jednak przeprowadziła się do miejsca, które nie zezwalało na trzymanie zwierząt. Musiała oddać swojego ukochanego kota do rodziców i tak wymyśliła..Qoobo!
Czy Qoobo służy tylko do głaskania?
Ależ skąd! Oprócz praktycznej kwestii, jaką jest towarzystwo, robot ma również drugie zastosowanie – może służyć do terapii, między innymi, dla osób z depresją. Bateria ma wystarczać na około 8 godzin, a ładowanie odbywać się będzie, prawdopodobnie, przez port USB.
Jakie są zalety?
Właściciele kotów doskonale wiedzą, że każdy najmniejszy ruch tego zwierzęcia trzeba interpretować. Jedno machnięcia w lewo nie znaczą tego samego, co jedno
w prawo. W przypadku Qoobo ten problem odchodzi w zapomnienie. Kot-robot dostarcza tylko pozytywnych wibracji. Jest to genialne rozwiązanie dla osób, które
z różnych powodów nie mogą sobie pozwolić na kota lub zainteresowane są jedynie interakcją – głaskaniem – którą robot bez najmniejszego problemu dostarcza. Co ciekawe, jeśli zbyt długo nie głaskamy naszego Qoobo samoistnie zaczyna pomachiwać ogonem w nadziei, że się nim zainteresujemy.
Urządzenie występuje w dwóch kolorach:
A jak „używać” Qoobo? Instrukcja producenta jest bardzo prosta:
Dla zainteresowanych jednak zła wiadomość – Qoobo nie można jeszcze zamawiać. Do sprzedaży wejdzie prawdopodobnie w przyszłym roku. Producent na tę chwilę nie podaje również ceny. Według nieoficjalnych źródeł będzie to koszt około 100$,
A teraz zobaczmy jak robota reklamuje producent:
To nie pierwszy raz, kiedy Japończycy wpadają na taki pomysł. Słyszeliście może
o terapeutycznej foce?
Jeśli jesteście ciekawi jak to wygląda w praktyce – zapraszam na krótkie wideo:
Ciekawe czy produkt sprawdzi się na innych, niż azjatycki, rynkach. Co myślicie?